Bezpieczny kredyt napompował PKO BP

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2023-11-21 20:00

Państwowe banki umocniły pozycję na rynku hipotecznym dzięki rządowemu programowi. Za cenę zatorów i nadgodzin, a przed nimi jeszcze pracowite święta i Nowy Rok.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • ile kredytów z rządowego programu z dopłatami wypłaciły banki
  • jaka jest dynamika napływu wniosków o bezpieczny kredyt
  • czy banki zdążą rozpatrzyć wszystkie wnioski przed końcem roku
  • jakie udziały w sprzedaży kredytów miały poszczególne banki
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Nie słabnie popyt na Bezpieczny kredyt 2 proc., choć ceny nieruchomości dostępnych w ramach limitu zapisanego w rządowym programie szybują. Bartosz Kwieciński, prezes Expandera, największego na rynku brokera finansowego, mówi, że średnia wartość kredytu wzrosła w październiku do 400 tys. zł w całym kraju. To historyczny rekord. Dla Expandera październik był też miesiącem największych obrotów w ponad 20-letniej historii firmy.

— Początkowo wydawało się, że po pierwszych dwóch miesiącach działania programu liczba wniosków zacznie się zmniejszać, jednak zainteresowanie bezpiecznym kredytem nie słabnie — mówi Bartosz Kwieciński.

Czy ci, którzy składają wnioski teraz, mają jakieś widoki na uzyskanie finansowania z rządowego programu? W bankach zdecydowanie poprawiła się przepustowość analizy dokumentów kredytowych, ale z naszych rozmów z bankowcami i pośrednikami wynika, że szanse na podpisanie umowy przed końcem roku są minimalne. Napływ wniosków wciąż jest duży i bankowcy nadal mają pełne ręce roboty — wielu z nich od dwóch miesięcy pracuje w nadgodzinach, żeby rozładować gigantyczne kolejki chętnych. Według danych BGK z poniedziałku na koniec ubiegłego tygodnia liczba aplikacji, licząc od początku działania programu, wyniosła 66,4 tys., a 37 tys. spraw zostało zakończonych podpisaniem umowy.

Kto zdąży przed nowym rokiem

Na rozpatrzenie czeka prawie tyle samo wniosków, a wciąż napływają nowe. Przypomnijmy, że 1 stycznia 2024 r. nastąpi podsumowanie programu. BGK zbierze informacje z banków o liczbie podpisanych umówi i obliczy wysokość należnej im dopłaty. Według pierwotnych założeń miało to być 3,2 mld zł, natomiast Biuro Informacji Kredytowej informuje, że na 20 listopada wartość wypłaconych bezpiecznych kredytów wyniosła 13,9 mld zł.

Czy nowy rząd wygasi program w przyszłym roku — nie wiadomo. Niewiadomych jest więcej. Jeśli nie będzie zmian w programie i BGK po podliczeniu kosztów bezpiecznego kredytu w 2023 r. ograniczy finansowanie, to pojawia się pytanie o status składających wnioski. W najlepszej sytuacji będą ci, którzy zdążą podpisać umowy jeszcze przed końcem roku. A co z tymi, których aplikacja przejdzie pomyślnie weryfikację, wnioskujący dostanie zgodę na zaciągniecie kredytu, ale umowy nie zdąży podpisać?

Według BIK do poniedziałku banki wypłaciły 34,6 tys. kredytów z rządową dopłatą, a liczba beneficjentów wyniosła 48,1 tys.

Pekao mocnym wiceliderem

Zapowiadają się ciekawe święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok dla banków biorących udział w programie. Rekompensatą, przynajmniej dla niektórych, jest umocnienie pozycji na rynku kredytowym. Z naszych informacji wynika, że na bezpiecznym kredycie zyskały PKO BP i Pekao. Alior nie zmienił miejsca na liście największych dostawców hipotek. Według nieoficjalnych informacji we wrześniu PKO BP miał 33 proc. udziałów w nowej sprzedaży kredytów mieszkaniowych, o 9 pkt proc. więcej niż w sierpniu. Na drugim miejscu był bank Pekao z 26 proc. — taki sam udział w rynku miał również w sierpniu, z tym, że zdecydowanie umocnił się na pozycji wicelidera, wyraźnie odsadzając resztę stawki. Trzeci w zestawieniu Santander dostarczył na rynek 12 proc. wrześniowej produkcji — najmniej w tym roku. Dla porównania: w lipcu jego udział wynosił 19 proc. Santander miał w listopadzie przystąpić do programu bezpieczny kredyt, ale przesunął termin na 29 listopada, przy czym nie jest to jeszcze data pewna na 100 proc.

Aliorowi bezpieczny kredyt nie pomaga

Z rządowych dopłat do hipotek nie korzysta też ING Bank Śląski — jego udział w sprzedaży skurczył się do 9 proc, a chodzi o bank, który w maju zaopatrzył w kredyt co piątego klienta starającego się o kredyt. Millennium też odczuł skutki hossy na rządowy kredyt — w poprzednich miesiącach stabilnie dostarczał na rynek 9-10 proc. produkcji, a we wrześniu jego udział spadł do 7 proc.

Tyle samo kredytów mieszkaniowych udzielił Alior, aktywny uczestnik rządowego programu, nieznacznie poprawiając wynik z sierpnia, gdy wyniósł on 5 proc.

mBank, jedyny duży komercyjny bank oferujący kredyt z dopłatą, miał we wrześniu 3-procentowy udziału w rynku, podczas gdy maju sięgał on 8 proc.