BIK ma ruszyć w przyszłym roku
Banki modyfikują sposoby oceny klientów
Długi i skomplikowany proces sprawdzenia wiarygodności kredytobiorcy może zwiększyć koszty kredytu. Biura Informacji Kredytowej, które ma usprawnić tę procedurę, przygotuje pierwsze raporty dopiero w przyszłym roku.
Zgodnie z zaleceniami NBP, udział trudnych kredytów w ogólnym portfelu powinien wynosić 6 proc. Poziom ten jest jednak dla wielu banków trudny do osiągnięcia, niezbędne są usprawnienia w dziedzinie procedur udzielania i windykacji kredytowej.
— Od ubiegłego roku wprowadziliśmy nowy system wspomagający ocenę wiarygodności klientów. Jest to jednak tylko narzędzie wykorzystujące metody statystyczne. Często terenowy oddział rozpatrujący wniosek posiada dodatkowe, zdobyte nieformalną drogą informacje — twierdzi Tatiana Kuwak-Frentzel z Banku Śląskiego.
Niezbędna kontrola
W oczach banku wiarygodny klient to nie tylko taki, który posiada niepodważalne zabezpieczenie finansowe lub hipoteczne, ale i nie zalega z opłatami podatków czy składek do ZUS.
— Banki mogą zażądać rozmaitych dokumentów, badając wiarygodność kredytobiorcy. Jednym z nich może być dołączenie sprawozdania F-01, które firmy składają do GUS-u — dodaje Marek Maksymiuk z Hypovereinsbank.
Szansa na przyspieszenie
Dwa lata temu powstał pomysł stworzenia ogólnokrajowej bazy danych o kredytobiorcach. Z inicjatywy Związku Banków Polskich powstało w 1998 r. Biuro Informacji Kredytowej. Jego zadaniem jest gromadzenie, przetwarzanie i dystrybucja informacji, co ma polepszyć poziom oceny klientów i zmniejszyć ryzyko.
— Naszym podstawowym produktem będzie raport kredytowy, zawierający oprócz danych identyfikacyjnych klienta, historię zobowiązań wobec banków oraz inne informacje — wyjaśniają pracownicy działu marketingu BIK.
Baza danych będzie zawierać dane klientów indywidualnych, lecz w przyszłości zostanie rozszerzona o małe i średnie firmy. BIK zacznie przygotowywać raporty na początku 2000 r.
— Prace BIK opóźniają się z dwóch powodów: jednym jest problem roku 2000, zaś drugim powolne dostarczanie danych przez poszczególne banki. Gromadzenie informacji o kredytobiorcach nie może godzić w tajemnicę bankową ani naruszać ustawy o ochronie danych osobowych — komentuje Marek Engelart ze Związku Banków Polskich.
Nie wszystkie banki są zainteresowane współpracą z BIK.
— Bazujemy tylko na własnych źródłach informacji. Sporadycznie korzystaliśmy z usług zagranicznych wywiadowni, w przypadku klientów prowadzących działalność poz granicami kraju. Obecnie sami jednak potrafimy poddać ocenie ryzyko. Dowodzi tego choćby 3,69-proc. udział nieregularnie spłacanych kredytów w naszym portfelu — mówi Robert Gajzler, dyrektor biura windykacji Kredyt Banku.
Arkadiusz Smardz
Sergiej Greczuszkin