W budowlance pracę straci 100-150 tys. osób — tak branżowi menedżerowie licytują się, wymieniając liczby inżynierów i robotników, którzy wkrótce trafią na bruk. Działające na polskim rynku firmy starają się więc znaleźć pracę dla swoich fachowców za granicą. Tak działa na przykład Bilfenger Berger Budownictwo (BBB).
Kontrakty za granicą...
— Jesteśmy na pierwszym miejscu w przetargu w Norwegii i prowadzimy rozmowy o szczegółach realizacji inwestycji. W grę wchodzi budowa mostu
za 120 mln EUR. Chciałbym wysłać tam sporą część załogi z Polski, by realizowała norweski kontrakt, bo u nas rynek infrastrukturalny zamiera — mówi Piotr Kledzik, prezes Bilfinger Berger Budownictwo, który z Warszawy zarządza wszystkimi infrastrukturalnymi kontraktami niemieckiego koncernu w Europie.
Kolejnym dużym zadaniem, o które stara się grupa, jest budowa dróg i mostu w Wielkiej Brytanii za około 500 mln EUR. Tu jednak pierwszych rozstrzygnięć można spodziewać się dopiero w połowie przyszłego roku. Ilu Polaków może wyjechać na europejskie budowy niemieckiego koncernu — tego jeszcze nie wiadomo.
…nie uratują etatów
Pewne natomiast jest to, że mimo szans na duże zagranicznekontrakty polski Bilfinger Berger nie uniknie zwolnień. Firma właśnie prowadzi rozmowy ze związkami zawodowymi. W czarnym scenariuszu w grę wchodzi nawet redukcja 1,3-tysięcznej załogi o 40 proc.
— Rozmawiamy o uruchomieniu procedury zwolnień grupowych, ale dziś o liczbach nie chcę mówić, bo nie tylko redukcja zatrudnienia jest brana pod uwagę. Rozmawiamy też o obniżce wynagrodzeń dla tych którzy zostaną, czy o redukcji ryczałtów samochodowych — wymienia Piotr Kledzik. Coraz więcej międzynarodowych grup budowlanych zaczyna z Warszawy kierować infrastrukturalnymi projektami koncernów.
Oprócz Bilfinger Berger Budownictwo aktywnie działa także Strabag, który w Rosji zbudował wytwórnię mas bitumicznych i zainwestował 16 mln EUR, licząc na zdobycie drogowych kontraktów. Mimo to spółka nie uniknie zwolnień — z 5,5-tysięcznej załogi w tym roku odejdzie 1,7 tys. osób.
Zbigniew Kotlarek, prezes Polskiego Kongresu Drogowego oraz należącej do Portugalczyków firmy MSF Polska, podkreśla, że Bilfinger Berger Budownictwo czy Strabag jako spółki z globalnych grup mają większe szanse na zagraniczne kontrakty i uratowanie choćby części miejsc pracy, niż firmy działające tylko na naszym rynku. Te ucierpią najmocniej.