Billennium, spółka informatyczna wyspecjalizowana w usługach dla firm, w tym roku świętuje pełnoletniość. Dojrzewanie biznesu, który polega na projektowaniu, tworzeniu i utrzymaniu firmowych aplikacji oraz outsourcingu specjalistów, w ubiegłym roku przyspieszyła pandemia.
Rekordowy rok
Przychody Billennium urosły o ponad 30 proc. do 220 mln zł. Dopalaczem były narzędzia informatyczne własnej produkcji - skrojone w sam raz na pandemiczne realia. Flagowy produkt Billennium, Inperly, pomaga przejść zdalnie całą ścieżkę kontaktu firmy z klientem. Rozwiązanie polskiej spółki zainteresowało nie tylko lokalny biznes.
- Prowadzimy rozmowy z potencjalnymi kontrahentami z Azji, Afryki i Ameryki Północnej – mówi prezes.
Praca zdalna zwiększyła też popyt na Paperless Office, dzięki któremu firma może przenieść procesy biznesowe i obieg dokumentów w organizacji do chmury i je zautomatyzować.
Udział własnych produktów w sprzedaży Billennium znacznie wzrósł, a wraz z nim zwiększyła się zyskowność - EBITDA niemal się podwoiła, wyniosła 20,5 mln zł. Bartosz Łopiński, prezes Billennium, prognozuje, że w tym roku trend się utrzyma i spółka ponownie zwiększy przychody o 30 proc., poprawiając przy tym rentowność.

Apetyt na specjalistów....
Rosnący biznes potrzebuje więcej rąk do pracy. W ubiegłym roku Billennium zwiększyło liczbę pracowników i współpracowników do ponad 1,3 tys. z ok 1,1 tys. na koniec 2019 r. Chcąc utrzymać wysoką dynamikę wzrostu, musi nadal inwestować w kadry.
- W tym roku planujemy zatrudnić około 400 osób, głównie w Polsce, ale również w Azji. Obecnie pracuje tam 120 osób, a do końca roku będzie około 200 – mówi prezes spółki.
W Polsce Billennium ma oddziały w Warszawie, Lublinie, Olsztynie, Bytomiu, Łodzi, Rzeszowie, Białymstoku i Starogardzie Gdańskim. W ostatnich latach spółka intensywnie rozwijała się za granicą. Cztery lata temu otworzyła oddział w Indiach, dwa lata temu w Malezji, a w lutym - biuro handlowe w Niemczech. Ma również biuro w USA, a do końca kwartału chce otworzyć oddział w Kanadzie.
- Oddziały zagraniczne pozwalają nam świadczyć usługi w modelu follow-the-sun – zespoły rozproszone geograficznie pracują w trybie 24/7/365 – tłumaczy Bartosz Łopiński.
...i na przejęcia
Billennium chce rosnąć nie tylko organicznie - planuje także przejęcia.
- Powołaliśmy specjalny zespół i prowadzimy rozmowy z kilkoma spółkami działającymi na rynkach zagranicznych. Nasza branża tak dynamicznie się rozwija, że wiele małych firm rośnie dwucyfrowo, więc ich właściciele mają wysokie oczekiwania cenowe. Mimo to mam nadzieje, że w tym roku będziemy mogli pochwalić się co najmniej jednym przejęciem – mówi Bartosz Łopiński.
Dzięki akwizycjom grupa chce rozwinąć portfolio, wejść na nowe rynki i poszerzyć zespół specjalistów. Zakupy chce finansować z własnych funduszy i kredytów. W przyszłości może poszukać kapitału na giełdzie - niekoniecznie warszawskiej.
- Rozmawiamy o potencjalnym debiucie, ale nie jesteśmy przekonani, czy to dobry moment. Decyzja o wejściu na giełdę to kwestia około dwóch lat. W tym czasie wybierzemy też konkretny parkiet – mówi prezes.
