Bioton i Biotts chcą zrewolucjonizować życie cukrzyków. Kurs w górę

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2023-12-06 20:00
zaktualizowano: 2023-12-07 12:29

Plaster z insuliną zamiast codziennych zastrzyków – polskie firmy mogą diametralnie zmienić funkcjonowanie milionów chorych. Droga jest daleka, ale perspektywy świetne.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaką rewolucję chcą przeprowadzić Bioton i Biotts
  • jaki jest harmonogram wspólnego projektu, a jakie szacunkowe koszty
  • na jakie efekty w przypadku sukcesu liczą obie firmy
  • czy nowa metoda terapii będzie dla pacjentów droższa od obecnych
  • jak współpracę giełdowej spółki ze startupem ocenia analityk
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Cukrzyca jest pierwszą niezakaźną chorobą uznaną przez ONZ za epidemię XXI wieku. W Polsce chorują na nią 3 mln osób (nawet jedna trzecia o tym nie wie), a na świecie już mniej więcej 0,5 mld – i obie wartości mają dalej szybko rosnąć. Zrewolucjonizować życie choć części z nich chcą wspólnie dwie polskie firmy: Bioton oraz Biotts.

Inwestorzy zadowoleni

Rynek pozytywnie przyjął informację o współpracy Biotonu z Biottsem, o której dowiedział się PB. Kurs giełdowej spółki wzrósł już na otwarciu sesji, a w ciągu dnia urósł o ok. 6 proc. do ok. 3,7 zł. Doszło do tego przy ponadprzeciętnych obrotach na akcjach Biotonu – dzienna średnia w ciągu roku to 151 tys. zł, a w czwartek, 7 grudnia, wystarczyły trzy godziny, by wartość obrotów zbliżyła się do 400 tys. zł.

Krzysztof Radojewski, analityk Noble Securities, ostatni raz zaktualizował wycenę akcji spółki z GPW w raporcie z 19 września. Podwyższył ją wówczas z 5,34 do 5,41 zł przy kursie 3,83 zł.

Biotts i Bioton razem dla cukrzyków

Pierwsza jest od lat obecna na GPW – na rynku od ponad dwóch dekad – a jej kapitalizacja wynosi ok. 300 mln zł. To jeden z ośmiu na świecie producentów insuliny (na skalę komercyjną) sprzedający ją w ponad 20 krajach na kilku kontynentach. Natomiast Biotts został założony w 2018 r. przez naukowców, dr. Pawła Biernata i dr. Jana Melera, oraz przedsiębiorcę - Konrada Krajewskiego. Start-up stworzył system transdermalny umożliwiający podawanie przez skórę leków o wielokrotnie większych cząsteczkach niż obecnie, np. w plastrach nikotynowych. Spółki chcą wykorzystać go w leczeniu diabetologicznym wymagającym insuliny.

– Z naszych dotychczasowych badań wynika, że pacjenci będą mogli zastąpić codzienne zastrzyki noszeniem plastra przez kilka godzin raz na trzy, cztery dni. To ogromny krok naprzód pod względem ich wygody, a dzięki naszym przewagom technologicznym nie spodziewamy się wzrostu kosztów leczenia. Najważniejszą korzyścią terapeutyczną płynącą z transdermalnego podawania leków jest znacznie bardziej stabilny poziom insuliny w osoczu krwi – komentuje Jan Hendriks, prezes Biottsa.

– 150-200 mln osób na świecie wymaga leczenia insuliną, która po 100 latach wciąż jest podawana podskórnie, za pomocą zastrzyku. Wprowadzenie insuliny transdermalnej zapewni pacjentom wygodniejsze, dyskretniejsze stosowanie, a także poprawi przestrzeganie terapii. Wierzymy, że ta metoda będzie preferowana przez wielu z nich, co pozwoli nam dotrzeć do większej liczby chorych na cukrzycę – dodaje Jeremy Launders, prezes Biotonu.

Wkrótce badania na zwierzętach i ludziach

Biotts zweryfikował już bezpieczeństwo swojej technologii. W I kw. 2024 r. chce potwierdzić w niezależnym laboratorium wyniki na żywych organizmach uzyskane w ostatnich miesiącach. W kolejnych dwóch kwartałach powtórzy testy już na dużych zwierzętach, a w IV kw. 2024 r. planuje rozpocząć badania kliniczne (na ludziach).

– Możemy już stwierdzić, że przeniesienie insuliny przez skórę jest wysoce prawdopodobne. Według naszej wiedzy nikt dotychczas tego nie dokonał – mówi Paweł Biernat, współzałożyciel Biottsa.

Spółki zamierzają współfinansować projekt, koszty szacują na miliony euro. Zaczynają od etapu proof of concept, czyli wykazania słuszności realizacji pomysłu.

– Dostarczenie przez skórę cząsteczki takiej wielkości jak w przypadku insuliny jest wyzwaniem, ale wczesne wyniki potwierdzają skuteczność opatentowanego przez Biotts systemu MTC-Y. Koszt pierwszego etapu pokrywają obie spółki, a sukces proof of concept pozwoli nam znaleźć dodatkowe finansowanie tak dużego projektu. Kolejne kroki obejmują formulację, badania stabilności, badania niekliniczne i kliniczne oraz zatwierdzenie przez organy regulacyjne – tłumaczy Jeremy Launders.

Finalny produkt w postaci plastrów ma być gotowy do wprowadzenia na globalny rynek do 2027 r. Rodzime firmy podkreślają, że sukces zapewni im „znaczący i sprawiedliwie podzielony zysk”, ponieważ pacjenci szukają przyjaźniejszych metod podawania leków i są skłonni za to zapłacić. Biotts jest jeszcze przed komercjalizacją swojej technologii. Bioton natomiast osiągnął w 2022 r. 233,2 mln zł przychodów i 21,3 mln zł wyniku operacyjnego, a po trzech kwartałach tego roku uzyskał odpowiednio: 134,1 (155,6 mln zł rok wcześniej) i 4,6 mln zł (spadek o ponad połowę).

Priorytetowy i perspektywiczny projekt

Celem Biotonu jest posiadanie silnej linii leków przeciwcukrzycowych w przystępnych cenach i optymalnych metodach podawania, dlatego zamierza dalej pracować nad nowymi produktami: doustnymi lekami przeciwcukrzycowymi, lekami biopodobnymi (takimi jak analogi insuliny) oraz urządzeniami medycznymi. Najnowszy projekt jest dla niego jednak równie ważny, zwłaszcza że widzi potencjał wykorzystania tej technologii w dopiero rozwijanych produktach.

– Współpraca z Biottsem wpisuje się w naszą strategię pomagania start-upom w rozwijaniu pomysłów, ich wdrażaniu i wreszcie udostępnianiu pacjentom. Może diametralnie zmienić formę podawania insuliny, więc to dla nas priorytet – mówi Jeremy Launders.

– Bioton może zostać pionierem z innowacyjną, nieinwazyjną drogą podania insuliny alternatywną wobec zastrzyków, a dla nas to ścieżka do szerokiego wprowadzenia na rynek naszej technologii. Obie strony mają szansę na ugruntowanie rynkowej pozycji – podkreśla Jan Hendriks.

Jego zdaniem współpraca z Biotonem dowodzi, że w Polsce nie brakuje innowacyjnych firm z wystarczającym kapitałem. Dlatego Biotts prowadzi rozmowy w sprawie komercjalizacji nie tylko na poziomie globalnym (duże nadzieje wiąże m.in. z USA), ale też lokalnym. Jego system można wykorzystać w 12 wskazaniach – poza diabetologią to m.in. onkologia i leczenie bólu.

Okiem analityka
Bioton szuka innowacji
Krzysztof Radojewski
analityk Noble Securities

Bioton już wielokrotnie zapowiadał dążenie do rozbudowywania oferty diabetologicznej, m.in. w kierunku tabletek przeciwcukrzycowych i własnych analogów insuliny. W ostatnim czasie zlecił sporządzenie raportu o rynku leków przeciwcukrzycowych w latach 2023-28 w celu określenia odpowiednich nowych cząsteczek do komercjalizacji w przyszłości.

W sierpniu spółka nawiązała współpracę z duńskim start-upem EnteroTarget [w zakresie wykorzystania rekombinowanej insuliny ludzkiej w leczeniu chorób jelit – red.], co dowodzi, że jest otwarta na innowacje. Umowa z Biottsem wpisuje się w strategię rozwoju Biotonu. Zakończył on już fazę inwestycyjną, więc obecnie raczej nie ma przed sobą innych, większych wydatków. Trudno jednak na tym etapie prognozować potencjalne efekty finansowe tej współpracy.