Najdroższy ajdroższy biustonosz roku został, jak zwykle, przygotowany przez firmę Victoria's Secret, znanego producenta bielizny. Bielizna za 10 mln USD stała się gwiazdą niedawnego pokazu mody, a dumnie prezentowała go modelka Candice Swanepoel. Stanik z serii Fantasy Bra wykonano z 18-karatowego złota i ozdobiono 4,2 tys. kamieni szlachetnych, wśród których najcenniejszy jest 52-karatowy rubin.
Modelkę podziwiamy za siłę, bo taka „zbroja” waży pewnie niemało. Okazuje się, że śledzenie losów biustonosza może okazać się przydatne nie tylko ze względu na walory estetyczne. Portal CNBC porównał ceny biustonoszy Fantasy Bra z wynikami indeksu Standard & Poor’s 500. Tego samego, który w tym roku wzrósł już o 26 proc., a w piątek pobił rekord wszech czasów. Analiza dotyczyła okresu między 1996 a 2013 r. Okazało się, że — nie licząc kilku wyjątków — indeks idzie w górę, gdy rośnie cena biustonosza i spada w przeciwnym przypadku. Nawiązuje tym samym do innego wskaźnika bazującego na kobiecej garderobie — teorii George’a Taylora z lat 20. ubiegłego stulecia.
Dostrzegł on, że w okresach hossy na rynku akcji panie preferują spódniczki mini, które wydłużają się wraz z pogorszeniem gospo darczej koniunktury. To świetna informacja dla akcji, bo tegoroczny Fantasy Bra zapomniał o kryzysie. 10 mln USD za stanik to najwyższa cena od 2005 r., choć ciągle daleka do 15 mln USD z rekordowego 2000 r.
Tymczasem od kryzysu finansowego w 2008 r. drogocenna bielizna nie przekraczała 3 mln USD. To są ceny jedynie wywoławcze, bo dotychczas tylko jeden z biustonoszy znalazł nabywcę. Było to przed rokiem, gdy Fantasy Bra kosztował „zaledwie” 2,5 mln USD. Pozostałe serie były rozbierane, bo nikt nie okazał się na tyle szalony, by wyłożyć takie pieniądze na bieliznę wysadzaną szlachetnymi kamieniami.