Budlex wraca na stołeczny rynek mieszkaniowy ze wsparciem nowych menedżerów

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2025-10-14 12:57

Deweloper zatrudnił ekipę z konkurencyjnej firmy znającą warszawski rynek i mającą doświadczenie w pozyskiwaniu gruntów. Teraz działa w pięciu miastach.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się

– w których miastach działa dziś Budlex, a w których zaczyna

– jacy menedżerowie mają dodać nowej energii deweloperowi

– jaką firma osiąga dziś sprzedaż, a jaką planuje do 2029 r.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Deweloper budujący mieszkania w segmencie popularnym – ostatnio głównie w Toruniu i Bydgoszczy, ale też w Olsztynie – od dawna planował powrót do Warszawy, gdzie działał już wcześniej. Okazją do przyspieszenia stało się przejęcie przez Develię francuskiego Bouygues Immobilier Polska, który był aktywny w stolicy.

Budlex zatrudnił troje doświadczonych warszawskich menedżerów z przejętej przez Develię firmy: Mariusz Zabielski objął funkcję dyrektora zarządzającego (CEO), Małgorzata Maziarz została dyrektorem sprzedaży i marketingu, a Natalia Gronuś będzie kierować działem rozwoju.

– W Toruniu i Bydgoszczy jesteśmy już mocni. Teraz przyszedł czas na Warszawę i Trójmiasto. Oprócz nowego CEO Budlex wzbogaca się o nowy dział rozwoju. Dotychczas sam pełniłem podobne role, a teraz firmą pokieruje Mariusz, który świetnie zna warszawski rynek, a wyszukiwaniem działek zajmie się Natalia – mówi Filip Friedmann, większościowy udziałowiec i przewodniczący rady nadzorczej Budleksu.

Przyznaje, że szukał odpowiednich kandydatów w stolicy już wcześniej, ale bez rezultatu. Przetasowania na rynku stały się dobrą okazją.

Grunt to ziemia

Rozwój każdego dewelopera zależy od pozyskiwania odpowiednich i odpowiednio przygotowanych do budowy gruntów. Nowa strategia Budleksu w tworzeniu banku ziemi wdrażana jest na wzór stosowanej w Bouygues Immobilier.

– Oczywiście będziemy się posiłkować współpracą z pośrednikami, przeglądać oferty czy brać udział w przetargach, ale już wcześniej mieliśmy doświadczenia w pozyskiwaniu nawet połowy gruntów samodzielnie. Dostrzegamy duży potencjał w zakupie ziemi z własnej akwizycji, co zatrudnione w dziale rozwoju osoby z powodzeniem praktykowały w poprzedniej firmie – mówi Mariusz Zabielski, CEO Budleksu.

Dodaje, że oprócz głównej mieszkaniowej działalności deweloperskiej Budlex chciałby rozwijać także land deweloperkę. Podpisując umowę na zakup dużego terenu i uzyskując pozwolenie na budowę, część odsprzedawałby z zyskiem innym firmom budującym mieszkania.

– Z takiej działalności chcemy uzyskiwać w przyszłości 20 proc. naszych przychodów – mówi Filip Friedmann.

Realistyczne plany

Ostatnie lata nie sprzyjały realizacji planów sprzedażowych Budleksu budującego głównie dla klientów posiłkujących się kredytem hipotecznym. Firma sprzedała w 2024 r. zaledwie 277 mieszkań, a planowała 513. W tym roku plan zakładał sprzedaż 350 lokali, został zredukowany do 280 i w tej okrojonej wersji firma chce go zrealizować. W kolejnych latach zamierza jednak przyspieszyć.

– Zależy nam na utrzymaniu sprzedaży 250-300 mieszkań rocznie w Bydgoszczy i Toruniu. Natomiast na wszystkich rynkach, czyli łącznie z Warszawą i Trójmiastem, chcemy do 2029 r. dojść do 700 lokali, z czego połowa trafi do klientów w stolicy – mówi Mariusz Zabielski.

Uważa ten plan za realistyczny, przywołując doświadczenie Bouygues Immobilier, który w ciągu czterech lat urósł w stolicy dwukrotnie.

Budlex właśnie kupił nowe działki w Warszawie i Gdańsku, gdzie negocjuje też zakup kolejnych z potencjałem na kilkaset lokali. W sprzedaży ma ponad 450 mieszkań w Warszawie, Gdańsku, Toruniu i Bydgoszczy. W najbliższych tygodniach planuje rozpoczęcie kolejnych projektów na 350 mieszkań położonych w Gdańsku (inwestycja Nowa Platynowa) i Toruniu (inwestycje Lumena i Nowe Batorego2). Obecny bank ziemi pozwala na budowę kolejnych 500 lokali.

Nie tylko cena się liczy

Filip Friedmann przyznaje, że ustawowy obowiązek ujawnienia cen mieszkań przez deweloperów zmniejszył liczbę tzw. leadów, czyli kontaktów od klientów zainteresowanych zakupem mieszkania. Przestali się odzywać ci, którzy uznali, że cena nie mieści się w ich budżecie. Niemniej jednak te zgłoszenia, które otrzymują deweloperzy, są znacznie bardziej "kaloryczne" i w większym stopniu przekładają się na finalizację transakcji.

– Tym bardziej wrasta dziś rola działów sprzedaży i marketingu, które powinny docierać na rynek z informacją o wszystkich zaletach naszej oferty, by klient mógł je dostrzec, nie ograniczając wyboru tylko do porównywania cen. Wzmocnienie kompetencji w tym dziale gra na naszą korzyść – mówi Filip Friedmann.

Okiem eksperta
Ekspansja z potencjałem, ale i z dużą dozą ryzyka
Jarosław Jędrzyński
ekspert portalu RynekPierwotny.pl

Powrót Budleksu na warszawski rynek to ruch strategicznie uzasadniony – naturalny krok w stronę skalowania biznesu. Zatrudnienie menedżerów z doświadczeniem w Bouygues Immobilier Polska jest przy tym mocnym atutem – nowy CEO i jego zespół wnoszą znajomość lokalnego rynku, kontaktów i procesów pozyskiwania gruntów. Równie rozsądny wydaje się pomysł rozwinięcia działalności land deweloperskiej, która może zapewnić dodatkowe przychody w okresach słabszego popytu na mieszkania.

Po słabym 2024 r., kiedy przychody spadły z 207 do 119 mln zł, firma potrzebuje odwrócenia trendu. Ekspansja może to umożliwić, ale tylko wtedy, gdy już pierwsze inwestycje w stolicy okażą się sukcesem sprzedażowym. Okoliczności są obecnie umiarkowanie korzystne. Rynek nie rośnie już tak dynamicznie, ale klienci coraz częściej zwracają uwagę na jakość, lokalizację i standard, a nie tylko cenę. To daje szansę firmom średniej wielkości, które potrafią zaoferować solidne, dobrze skalkulowane projekty.