Bliżej polskiego Unilevera

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2012-09-24 00:00

Dzięki zakupowi udziałów upadłej sieci drogerii Hygienika i FoodCare wypłyną na szerokie wody. Myślą o londyńskiej giełdzie

Pierwszy krok do stworzenia „polskiego Unilevera” postawili Kamil Kliniewski, prezes giełdowej Hygieniki, i Wiesław Włodarski, prezes FoodCare i akcjonariusz Hygieniki. Zakup 50 proc. udziałów w polskim oddziale Schleckera — sieci 180 drogerii — to początek wspólnej drogi pieluch, podpasek, napojów Frugo, energetyków Black i płatków Fitella.

— Zamysł jest prosty. Chcemy zbudować koncern spożywczo-kosmetyczny, który może trafić na giełdę. Nie myślę jednak o polskim, ale o londyńskim parkiecie. W przyszłości możliwe jest więc połączenie Hygieniki i FoodCare. Na stworzenie polskiego Unilevera daję sobie pięć lat — zapowiada Wiesław Włodarski.

Być jak iPhone

Połowa udziałów w polskiej części upadłej sieci drogerii będzie kosztować spółkę 3 mln EUR.

— Cena była atrakcyjna, bo wartość całego polskiego oddziału wyceniam na 18-20 mln EUR. Była to zdrowa, zyskowna część bankrutującej niemieckiej grupy drogerii. W ubiegłym roku zarobiła w Polsce na czysto 8 mln zł przy przychodach sięgających 200 mln zł. W 2013 r. wygeneruje 300 mln zł przychodów i 15 mln zł zysku netto — deklaruje Kamil Kliniewski.

Ubiegłoroczne przychody Hygieniki wyniosły 48,3 mln zł, a na czysto spółka wypracowała 115 tys. zł.

— Dzięki przejęciu Schleckera Hygienika nabierze ogromnej siły sprzedażowej. To potężny impuls do rozwoju. Za 2-3 lata przychody wzrosną o 300-400 proc. — ocenia Wiesław Włodarski.

Hygienika kupiła udziały w sieci od austriackiego funduszu Tap 09, który wcześniej nabył drogerie w Austrii, we Włoszech, w Luksemburgu, Belgii i Polsce od bankrutującego niemieckiego koncernu.

— Zostanę prezesem polskich drogerii, a o strategii będziemy decydować wspólnie. Jest nam bardzo po drodze. Austriacy mają pomysł na całkiem nowy format sklepów pod marką Dayli. Będzie to rynkowa rewolucja. Zamierzamy oferować wszelakie produkty i usługi, nie tylko kosmetyki i chemię. Będziemy jak iPhone, który jest mały, ale ma w sobie wszystko, a co więcej, jest po prostu modny — opowiada prezes Hygieniki.

Rozwój z inwestorem

W Polsce sieć ma się rozrosnąć do 500 punktów w ciągu pięciu lat.

— Nie wykluczamy akwizycji. Możliwe też, że Hygienika będzie szukać inwestora, który ten rozwój sfinansuje — mówi Kamil Kliniewski. Pierwszym zainteresowanym powinien być Wiesław Włodarski, kontrolujący obecnie ponad 5 proc. akcji giełdowej spółki.

— Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa, jeśli chodzi o poziom zaangażowania kapitałowego w Hygienikę — deklaruje prezes FoodCare.

Prawdziwe przyspieszenie ma jednak nadać projektowi dostęp do zagranicznej sieci sprzedaży kontrolowanej przez Austriaków i przynależność do grupy zakupowej 1,4 tys. drogerii.

— Schlecker jest dla nas szansą na szerokie wejście do Europy. Hygienika ma dzisiaj niewykorzystany potencjał, m.in. marki Bambino. Marketing i duża liczba placówek to gwarantowany sukces — przekonuje Wiesław Włodarski.

Czego brakuje, by powstał polski Unilever?

— Potrzebujemy szerszego portfela produktów i cały czas nad nim pracujemy. Spożywcza część powinna mieć jeszcze wody mineralne czy gumy typu Mamba. Ostatnio weszliśmy też na rynek żelków dzięki Frugo, a wkrótce zadebiutujemy z sokami witaminowymi pod marką 4Move — opowiada prezes FoodCare.