Strategia była pisana jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie i do ostatniego momentu bank zastanawiał się czy ją publikować, czy zaczekać na rozwój sytuacji. Ostatecznie uznał, że już dawno dał słowo rynkowi, że strategię pokaże w I kwartale 2022 r. I go dotrzymał. Przemysław Gdański, prezes banku zastrzegł jednak, że strategia będzie podlegać modyfikacji w zależności od rozwoju sytuacji w Ukrainie.

Z głównych celów wyznaczonych do osiągnięcia w trzyletniej strategii trzeba wymienić oczywiście rentowność biznesu. BNP Paribas celuje w ponad 12 proc. ROE w 2025 r. Wskaźnik koszty do dochodów ma zejść do 48 proc.
- Cele można uznać za osiągalne. Choć wszystko zależy od tego, jak rozwinie się sytuacja w Ukrainie i jaki będzie miała ona wpływ na gospodarkę. My spodziewamy się spowolnienia PKB nawet do 1 proc. na przełomie roku. ROE na poziomie 12 proc. jest możliwe pod warunkiem, że recesji w Polsce nie będzie i gospodarka odbije w latach 2024-25. Pytanie, jakie będą wówczas stopy. Wydaje się, że cięcie będzie nieuchronne w końcowym okresie realizacji strategii – ocenia Michał Konarski, analityk DM mBank.
Jest nieco zaskoczony deklaracją banku, że chce skupić się na rozwoju organicznym i nie planuje większych przejęć.
- Grupa BNP Paribas to jeden z największych banków na świecie z dużymi ambicjami na każdym rynku, na którym działa. Jeśli w Polsce chce zając miejsce w czołówce, to sam rozwój nie wystarczy, żeby osiągnąć ten cel. Być może stawia sobie taki cel w dłuższym horyzoncie. Być może bank uznał, że w obecnym środowisku łatwiej prowadzić akwizycję klientów niż kupować całe aktywa – mówi Michał Konarski.