Zmieniła się struktura wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych
Pod względem zamożności zbliżyliśmy się do średniej unijnej. I dzięki temu mamy niższą inflację.
Przeciętny Kowalski miniony rok może zaliczyć do udanych. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że dość istotnie zmieniła się struktura wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych, co oznacza, że społeczeństwo się wzbogaciło. Przeciętny konsument przeznacza obecnie na żywność i napoje bezalkoholowe — czyli artykuły pierwszej potrzeby — 24,6 proc. swoich wszystkich wydatków. Rok temu przeznaczał na to 25,7 proc. domowego budżetu. Tymczasem coraz więcej wydajemy na przyjemności. Udział wydatków na rekreację i kulturę wzrósł przez rok z 7,3 proc. do 7,7 proc., a na restauracje i hotele z 5,5 proc. do 6,3 proc.
— Struktura wydatków to jedna z metod porównywania zamożności społeczeństw. Bogatsze wydają relatywnie mniej na żywność, biedniejsze więcej. Widać więc, że mamy za sobą kolejny dobry rok. Wzrost gospodarczy przekłada się na zasobność naszych portfeli — tłumaczy Maja Goettig, główna ekonomistka Banku BPH.
Tym samym poziomem życia zbliżyliśmy się do przeciętnej w Unii Europejskiej. Obywatel wspólnoty w 2008 r. wydawał, według Eurostatu, 23 proc. swojego budżetu na żywność. Obecnie brakuje nam do średniej tylko około 2 pkt procentowych, a jeszcze trzy lata temu różnica sięgała ponad 5 pkt proc.
Zmiana systemu wag zmienia też poziom naszej inflacji. Z tego powodu GUS zrewidował styczniowe dane — okazało się, że ceny rosły wtedy nie w tempie 3,1 proc. (jak podawał miesiąc temu), lecz 2,8 proc. rocznie. To dobra wiadomość. Zła jest taka, że w lutym inflacja mocno poszła w górę — wyniosła już 3,3 proc.
— To skutek przede wszystkim mocnego wzrostu cen energii (o 14,4 proc. r/r). Podwyżki były jednak spodziewane i mają charakter jednorazowy. Inflacja będzie więc spadać — mówi Marcin Mrowiec, główny ekonomista Pekao.
Dlatego większość analityków nadal spodziewa się, że Rada Polityki Pieniężnej zetnie stopy procentowe na najbliższym posiedzeniu, czyli 25 marca, o 25 pkt bazowych.
Jacek
Kowalczyk