Bogactwo i luksus w banku mile widziane

Materiał sponsorowany
opublikowano: 2014-05-26 00:00

Osoby z dużym majątkiem to najważniejsza grupa klientów banków. Dlatego instytucje finansowe stają na głowie, by ich zadowolić.

W zamian za ulokowanie w banku kapitału, na który zwykły Kowalski musiałby pracować latami, zamożni klienci mogą liczyć na specjalne traktowanie, prestiż i dyskrecję. Nie muszą stać w kolejkach albo dostosowywać się do standardowej oferty. Mają do dyspozycji indywidualnie dobrane strategie inwestycyjne, doradztwo dotyczące podatków, nieruchomości, zarządzanie aktywami, atrakcyjne oprocentowanie kredytów czy lokat.

— Prawdziwy private banking wymaga od doradcy całościowego podejścia, obejmującego nie tylko aspekty finansowe. Zrozumienie i zbadanie potrzeb klienta wpływa na właściwe relacje — mówi Beata Majewska, dyrektor departamentu Private Banking w Deutsche Banku.

— Obsługa private bankingu nie sprowadza się do zaoferowania klientowi jednego czy dwóch prostych produktów, ale do całościowego spojrzenia na jego majątek, zarówno prywatny, jak i firmowy. Najważniejszym gwarantem standardu jest indywidualne podejście oraz doświadczenie i umiejętności bankierów — dodaje Krzysztof Spyra, członek zarządu Getin Noble Banku. Opieka banku nad zamożnymi przewiduje również doradztwo w zakresie inwestycji alternatywnych, np. na rynku wina czy sztuki. Klienci za odpowiednią opłatą mogą też liczyć na pomoc asystenta od zadań specjalnych w ramach oferty concierge. Aby dołączyć do elity, trzeba ulokować w banku od 100 tys. nawet do kilku milionów złotych.

— Zamożnych Polaków jest coraz więcej, więc oferta private bankingu się rozwija. Spory wpływ ma na to rosnąca świadomość klientów dotycząca produktów i usług finansowych. Jeszcze kilka lat temu wystarczał „prestiżowy” rachunek bankowy, złota karta kredytowa czy specjalne miejsce do obsługi. Dziś banki muszą odpowiadać na zróżnicowane potrzeby klientów — tłumaczy Jacek Taraśkiewicz, dyrektor departamentu specjalistycznej bankowości doradczej w ING Banku. Oferta banków dla najbogatszych musi być coraz bardziej atrakcyjna i przejrzysta.

— Zamożni Polacy zazwyczaj myślą racjonalnie o swoich wydatkach i nie lubią płacić za towar lub usługę więcej niż to konieczne — uważa Bartosz Sawicki, specjalista ds. produktów dla klientów indywidualnych mBanku. W Polsce liczbę osób posiadających płynne aktywa o wartości przekraczającej 1 mln USD szacuje się na nie więcej niż 50 tys.

Nawet w krajach o znacznie mniejszej liczbie ludności, np. w Portugalii i Finlandii, grupa ta jest większa (w obu przypadkach obejmuje ponad 60 tys. osób). — Majątek mieszkańca Unii Europejskiej to średnio 138,6 tys. USD. Polska z przeciętnym majątkiem 20,8 tys. USD zajmuje dopiero 24. miejsce wśród krajów członkowskich. Mniejsze aktywa posiadają jedynie Litwini, Łotysze, Rumuni i Bułgarzy — mówi Andrzej Marczak, partner w KPMG.