Lubelski Węgiel Bogdanka to spółka zależna energetycznej grupy Enea. Właśnie do Enei trafia zdecydowana większość, bo ponad 80 proc. wydobywanego w kopalni Bogdanka węgla.
Zaktualizowana w kwietniu strategia Bogdanki przewiduje wydobywanie około 8,2 mln ton węgla rocznie do 2030 r. Zarząd zakłada, że po 2030 r. będzie to już tylko 6,6 mln ton. Ponieważ zapotrzebowanie Enei na węgiel będzie spadać, Bogdanka chce wykorzystać najbliższe pięć lat na szukanie innych odbiorców. Spółka nie ujawnia jednak swoich prognoz popytu na węgiel.
– W perspektywie najbliższych pięciu lat chcemy, by sprzedaż poza grupę zwiększyła się z nieco ponad miliona do 2,1 mln ton, a więc w sposób istotny. Po 2030 r. nasz cel to nawet około 2,5 mln ton sprzedaży poza grupę. W perspektywie 10 lat mniej więcej połowa naszej sprzedaży będzie kierowana do grupy kapitałowej, a druga połowa do innych odbiorców – mówił podczas konferencji prasowej Sławomir Krenczyk, wiceprezes Bogdanki do spraw rozwoju.
Dodał, że spółka pracuje już nad nowymi kontraktami. Jego zdaniem węgiel z Bogdanki może trafiać do elektrowni, ciepłowni czy zakładów przemysłowych.
Bogdanka ma nadzieję zwiększyć także eksport węgla. Dziś sprzedaje go odbiorcom ukraińskim, jednak jest to ograniczona ilość w związku z sytuacją wojenną. Innym kierunkiem eksportu jest Słowacja.
– Najbardziej perspektywiczny kierunek to Ukraina. Widzimy potencjał renty geograficznej do odległości ok. 650 km od nas, czyli okolic Kijowa – mówi Sławomir Krenczyk.
Jego zdaniem po zakończeniu wojny realny jest powrót do wolumenów sprzedaży rzędu setek tysięcy ton w tym kraju.
Zapewnia, że spółka bierze pod uwagę także sprzedaż na inne rynki, ale jest jeszcze za wcześnie, by wskazywać konkretne kierunki.
W 2025 r. Bogdanka planuje wydobyć około 8 mln ton węgla w porównaniu z 7,9 mln w 2024 r.
– Ten plan wydaje się niezagrożony – mówi Bartosz Rożnawski, wiceprezes do spraw produkcji.
Jeśli chodzi o ceny węgla, zarząd przewiduje stabilizację po spadkach notowanych na przełomie IV kw. 2024 r. i I kw. 2025 r.
– Obecnie ceny się stabilizują i wydaje się, że indeks cenowy ARA powinien pozostać na poziomie około 100 USD za tonę – mówi Sławomir Krenczyk.
Plan zwiększenia eksportu węgla z Bogdanki na wschód jest realny pod warunkiem zakończenia wojny. Ukraina będzie wówczas potrzebowała węgla dla swojej energetyki, a Bogdanka ma rentę geograficzną pozwalającą na dostarczenie węgla koleją po konkurencyjnych kosztach.
Na Ukrainie, w Czechach i na Słowacji wciąż są elektrownie opalane węglem. Korzystnie układa się też sieć kolejowa, która ma taki sam rozmiar torów i taką samą trakcję. Bogdanka może na tym skorzystać.
Żeby pozyskać nowych odbiorców, Bogdanka musi rozbudować struktury sprzedażowe. Jest to do zrobienia, bo spółka jest najtańszym producentem węgla. Rynek sprzedaży węgla będzie mniejszy, ale Bogdanka będzie w nim miała większy udział. Tym bardziej, że w 2030 r. wiele kopalń działających dziś na Śląsku, będzie już zamknięte.