Już niebawem pasażerowie luksusowej Queen Mary II będą mogli podziwiać widoki przez okna wyprodukowane przez firmę z Białych Błot.
O tym, że największy statek wycieczkowy świata — Queen Mary II — powstał we francuskiej stoczni w Saint Nazaire i wkrótce rozpocznie regularne rejsy, wiedzą prawie wszyscy. Jednak mało kto wie, że dostawcą okien do tego kolosa była firma Bohamet z miejscowości Białe Błota koło Bydgoszczy. Według Jarosława Halarewicza, prezesa Bohametu, firma zdobyła ten kontrakt przypadkiem.
— Okna na Queen Mary II dostarczyć miał francuski producent, ten jednak zawiódł — mówi Jarosław Halarewicz,
Prezes Halarewicz nie chce ujawnić, ile warte było to zamówienie. Wiadomo tylko, że firma dostarczyła na ten statek 40 ton konstrukcji okiennych.
Silna pozycja
— W ciągu roku dostarczamy okna i iluminatory okrętowe na 350 statków. Ośmielam się powiedzieć, że jesteśmy największym producentem tego asortymentu w Europie — twierdzi Jarosław Halarewicz.
Odbiorcami firmy są wszystkie liczące się stocznie Starego Kontynentu. Jedna z francuskich stoczni zamówiła ostatnio w Bohamecie okna pochłaniające fale radarowe dla lotniskowca francuskiej marynarki wojennej. Firma ma też klientów w USA i Singapurze.
— Pod koniec roku uczestniczyliśmy w targach okrętowych na Dalekim Wschodzie. Nawiązaliśmy rozmowy ze stoczniami Chin, Japonii i Korei. Istnieją duże szanse, że zaowocują one kontraktami na dalekowschodnich rynkach, zwłaszcza w Japonii — ocenia Jarosław Halarewicz.
Początki
Początki firmy były niepozorne.
— Przed laty w Bydgoszczy działała spółdzielnia pracy wytwarzająca okna okrętowe. Gdy na początku lat 90. zbankrutowała, przejąłem pomysł i kilku ludzi. Kiedy zaczynaliśmy, nikt nie traktował nas poważnie — mówi prezes Halarewicz.
Dziś firma ma zamówienia z całego świata, a sprzedaż spółki rośnie od kilku lat w tempie około 20 proc. rocznie.
— Żeby sprostać popytowi, musiałem wprowadzić czterozmianowy system pracy 7 dni w tygodniu — mówi Jarosław Halarewicz.
Firma ma sieć przedstawicieli w Europie, Ameryce i Azji.
— Świadczymy globalny serwis okien. W ponad 90 proc. uszkodzenia spowodowane są przyczynami zewnętrznymi. Ale my nie pytamy o przyczyny. Naprawiamy okna w ciągu kilkudziesięciu godzin, nieważne, czy statek cumuje w Hamburgu czy Jokohamie. Tak zapracowujemy sobie na szacunek — podkreśla Jarosław Halarewicz.
4 mln na hartownię
Firma sprzedaje również w Polsce.
— Prócz okien na potrzeby krajowego rynku wytwarzamy także armaturę przemysłową, m.in. włazy, zasuwy, hydranty itp. Stanowi to około 10 proc. produkcji — wyjaśnia Jarosław Halarewicz.
Według niego, w tym roku firma uruchomi hartownię szkła. Inwestycja za 4 mln zł ma pozwolić firmie uniezależnić się od części kooperantów. W związku z tym projektem Bohamet planuje zwiększenie zatrudnienia z obecnych 160 do 180 osób. Firma działa od 1981 r., jej właścicielami są Jarosław Halarewicz i Henryk Bogusz.