Prezydent Boliwii Evo Morales oświadczył w piątek, że po upaństwowieniu boliwijskigo przemysłu naftowego i gazowego jego rząd zamierza przeprowadzić nacjonalizację sektora górniczego.
Podczas spotkania z dziennikarzami w Rio de Janeiro, na marginesie szczytu prezydentów krajów Mercosur - południowoamerykańskiej strefy wolnego handlu obejmującej Argentynę, Brazylię, Paragwaj, Urugwaj i Wenezuelę - Morales podkreślił, że rząd Boliwii szczegółowo analizuje projekt. Jak tłumaczył, nie będzie to bezmyślna nacjonalizacja całego przemysłu wydobywczego.
"Tam, gdzie firmy dokonały inwestycji, zostaną specjalnie potraktowane, aby mogły odzyskać swój wkład. Ale tam, gdzie nie było inwestycji (...), nastąpi nacjonalizacja" - powiedział prezydent.
Na początku grudnia Morales podpisał w kontrakty dające rządowi kontrolę nad operacjami zagranicznych spółek energetycznych, zamykając w ten sposób proces nacjonalizacji boliwijskiego przemysłu naftowego i gazowego. Przejęcie strategicznych gałęzi gospodarki przez państwo było jednym z jego haseł wyborczych w 2005 roku.
Boliwia, stowarzyszona z Mercosur, jest najbiedniejszym państwem Ameryki Południowej. Na jej terytorium występują jednak bardzo bogate złoża surowców naturalnych, w tym drugie co do wielkości południowoamerykańskie pokłady gazu ziemnego, a także spore ilości cyny, cynku, wolframu, srebra, złota i ołowiu.
DI, PAP