Boomu na kredyty dla firm nie będzie

Agnieszka MorawieckaAgnieszka Morawiecka
opublikowano: 2025-03-02 20:00

Banki są gotowe do kredytowania biznesu na znacznie większą skalę niż dotychczas, ale spodziewają się raczej skromnego wzrostu zainteresowania firm zewnętrznym finansowaniem.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • który bank oczekuje dwucyfrowego wzrostu wartości kredytów korporacyjnych w 2025 r.
  • dlaczego ING Bank Śląski jest największym pesymistą
  • czy kredyt bankowy w Polsce jest drogi
  • jaki bat na banki szykują politycy
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Dane dotyczące relacji kredytów do depozytów w sektorze bankowym są alarmujące. W styczniu wskaźnik ten wyniósł zaledwie 64,8 proc. Politycy zarzucają bankom, że choć śpią na pieniądzach, to nie chcą udzielać kredytów, a jeśli już to robią, to zbyt drogo. Banki odbijają piłeczkę wskazując, że koszt kredytów dla firm jest w głównej mierze pochodną wysokich stóp procentowych, zaś marże kredytowe niewiele różnią się od tych, jakie dyktują banki w Europie.

Jak tłumaczył ostatnio na konferencji Co nas czeka, zorganizowanej przez Puls Biznesu Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej, firmy wcale nie chcą pożyczać pieniędzy z banków, a inwestycje finansują głównie z własnych środków. Problemem jest bowiem wysoki koszt kredytu.

Jest chęć i pieniądze

„Kredyty w Polsce są najdroższe w Europie, banki śpią na pieniądzach i nie inwestują w polską gospodarkę. Powinny obniżyć marże i zacząć udzielać kredytów innowacyjnym projektom. Jeśli nie zaczną grać fair, to od przyszłego roku trzeba będzie wrócić do wakacji kredytowych. Rozwój Polski to też odpowiedzialność sektora prywatnego” – zagroził w środę na platformie X marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Do Adama Glapińskiego, prezesa NBP wystosował list, sugerując rozważenie obniżki stóp procentowych.

Gospodarka potrzebuje inwestycji, a politycy sukcesu, więc bankowcy muszą być gotowi na presję z wielu stron. Twierdzą, że są w stanie wesprzeć gospodarkę, mają wystarczająco dużo kapitału, by kredytować zarówno MŚP, jak i duże korporacje, ale też oczekują działań ze strony rządu (o czym w wywiadzie z prezesem Związku Banków Polskich).

Z danych NBP wynika nastąpił wzrost popytu na pieniądze ze strony przedsiębiorstw, co wynikało przede wszystkim ze zwiększenia zapotrzebowania na finansowanie zapasów i kapitału obrotowego, a także fuzji, przejęć oraz inwestycji. W czwartym kwartale banki złagodziły nawet kryteria udzielania kredytów dla MŚP ze względu na presję konkurencyjną. Jednocześnie zwiększyły jednak marżę kredytową. Badania przeprowadzane przez bank centralny wskazują, że w pierwszym kwartale 2025 r. sektor finansowy planuje zacieśniać politykę kredytową wobec dużych przedsiębiorstw oraz złagodzić ją wobec sektora MŚP. Bankowcy oczekują wzrostu popytu na wszystkie rodzaje kredytów dla firm.

- Ostatnie odczyty z NBP dotyczące akcji kredytowej dla firm pokazują, że zarysowuje się pozytywny trend. Polskie firmy, zwłaszcza sukcesorzy ich założycieli z lat 80. i 90. oraz nowe pokolenia menedżerów zaczynają dostrzegać, że inwestycje to już nie jest kwestia wyboru, to często ich być albo nie być – mówi Ilona Wołyniec, dyrektor pionu relacji z klientami strategicznymi i finansowania projektów w PKO BP.

Lekkie przyspieszenie

Z wypowiedzi menedżerów innych banków też wynika, że ten rok znacząco zmieni sytuację na rynku. Największym optymizmem wieje z Pekao, który wyrósł na bankowości korporacyjnej i ma w tym segmencie ogromne doświadczenie. Jego analitycy prognozują, że po wzroście o 5 proc. w 2024 r. wartość kredytów ogółem w sektorze bankowym zwiększy się w tym roku o 7,3 proc. i o 7,8 proc. w 2026. W przypadku kredytów korporacyjnych wzrost ma być aż dwucyfrowy zarówno w 2025 jak i przyszłym roku - odpowiednio o 10,4 proc. i 11,3 proc., co byłoby wręcz skokiem w porównaniu do 5,9 proc. w ub.r.

- Mamy początek cyklu inwestycyjnego i moment dziejowy, w którym będą realizowane nowej klasy projekty transformacyjne – dotyczące głównie energetyki, ale z czasem dojdą do nich inwestycje w infrastrukturę krytyczną oraz przemysł zbrojeniowy. Napływ środków szczególnie do tego sektora gospodarki będzie coraz większy. To jest perspektywa najbliższych kilku lat. Inwestycje będą rosły i rozleją się także na inne części gospodarki. Dla banku finalnie oznacza to po prostu większy popyt na kredyty inwestycyjne – mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao.

W jego banku wartość kredytów korporacyjnych wzrosła w 2024 r. o 5 proc. r/r. O ile jednak w segmencie małych i średnich firm zwiększyła się o 11 proc., to wśród największych klientów zainteresowanie w zasadzie było identyczne jak rok wcześniej.

- Czekamy na większy wzrost w drugiej połowie roku. Liczymy na przyspieszenie absorpcji środków europejskich z Krajowego Planu Odbudowy, a także większy napływ projektów – mówi Dagmara Wojnar, wiceprezeska Pekao.

W największym krajowym banku PKO BP, prognozy co do akcji kredytowej są podobne. Według jego ekonomistów kredyty dla przedsiębiorstw wzrosną w całym sektorze o 7-8 proc. po wzroście o 4,5 proc. w 2024 r.

- W kolejnym roku możliwe jest dalsze przyspieszenie akcji kredytowej w segmencie korporacyjnym do ok. 10 proc. , a przejściowo w niektórych miesiącach nawet do wyższych poziomów. Obecnie szybciej rosną kredyty obrotowe, a inwestycyjne znajdują się pod negatywnym wpływem spadku inwestycji prywatnych w polskiej gospodarce w poprzednich kwartałach. Jednak w trakcie roku oczekujemy zmiany tej tendencji na korzyść kredytów inwestycyjnych. Popyt na nie będzie rósł wraz z oczekiwanym powszechnie przełomem w zakresie aktywności inwestycyjnej przedsiębiorstw - mówi Piotr Bujak, dyrektor departamentu analiz ekonomicznych w PKO BP.

Oczekiwany wzrost kredytów korporacyjnych będzie konsekwencją przyspieszenia gospodarki i spodziewanego boomu inwestycyjnego.

- Zaspokojenie potrzeb inwestycyjnych gospodarki w zakresie transformacji energetycznej i automatyzacji wymaga zaangażowania finansowania bankowego - twierdzi Bujak.

Podkreśla, że w Polsce zdecydowana większość nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw jest finansowana ze środków własnych. Wykorzystanie KPO wygeneruje jednak bardzo duży popyt inwestycyjny w gospodarce w krótkim okresie, którego zrealizowanie nie będzie możliwe bez finansowania bankowego, szczególnie wobec uszczuplenia środków własnych firm w poprzednich kwartałach.

- Ponadto, realizacja inwestycji przez mocne kapitałowo firmy ze środków własnych zwiększy zapotrzebowanie na kredyt obrotowy i inwestycyjny u wykonawców, nie tylko bezpośrednich beneficjentów środków z KPO – mówi Piotr Bujak.

PKO BP zamierza w tym roku rosnąć szybciej niż rynek.

- We wszystkich segmentach korporacyjnych, włączając jednostki samorządu terytorialnego, chcemy się przesunąć o prawie 2 pkt. proc. z obecnego poziomu 16 proc. udziałów rynkowych – mówi Ilona Wołyniec, z PKO BP.

Wielkie ambicje

Zarząd Santandera, trzeciego gracza na rynku pod względem wielkości aktywów oczekuje, że polska gospodarka dalej będzie się rozwijała w szybkim tempie, a przedsiębiorcy będą odważniej inwestować. Spodziewa się kontynuacji przyspieszenia akcji kredytowej w segmencie kredytów korporacyjnych w całym sektorze.

- W segmencie przedsiębiorstw i korporacyjnym zanotowaliśmy w 2024 r. duży wzrost wolumenu kredytów - o 12 proc. Przyznaliśmy o 16 proc. więcej limitów kredytowych. Chcemy rosnąć szybciej niż rynek i to jest nasz plan na 2025 r. – mówi Michał Gajewski, prezes Santandera.

Ubiegły rok pod względem sprzedaży kredytów korporacyjnych, był także bardzo udany dla mBanku, który udzielił ich o jedną piątą więcej niż rok wcześniej. Bank, który ze względu na wysokie odpisy na franki w ostatnich latach musiał ostrożnie gospodarować kapitałem zapowiada mocny powrót na rynek kredytowy.

- Dynamika kredytów w segmencie korporacyjnym wyprzedziła tempo rozwoju sektora, o czym świadczy zwiększenie naszego udziału w rynku o 0,1 proc. r/r. Zamierzamy ten trend utrzymać. Co istotne, wzrost wolumenu nie został osiągnięty kosztem niższych marż, ponieważ udało nam się je poprawić zarówno w kredytach detalicznych, jak też korporacyjnych — mówi Cezary Kocik, prezes mBanku.

Według prognoz banku, w 2025 r. kredyty korporacyjne w sektorze wzrosną r/r o 2,7 proc., dzięki dalszemu napływowi funduszy UE i inwestycjom polskich spółek związanych z transformacją energetyczną.

Apetyt na większe finansowanie firm ma także Bank Millennium, który po zakończeniu planu naprawczego w czerwcu 2024 r. chce odbudować tę część biznesu. Do 2028 r. portfel kredytów dla firm ma się podwoić do ponad 25 mld zł, a bank z niszowego gracza chce zmienić się w silnego konkurenta.

- Przewidujemy, że popyt klientów korporacyjnych na finansowanie będzie się zwiększał i chcemy w tym ożywieniu uczestniczyć — mówi Joao Bras Jorge, prezes Banku Millennium.

Strategia: poczekajmy

Optymizmu kolegów z branży nie podziela natomiast Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego. Akcja kredytowa banku w 2024 r. była słabsza od założeń, a portfel klientów korporacyjnych (łącznie z leasingiem i faktoringiem) zwiększył się zaledwie o 3 proc. Zarząd banku uważa, że czasy dwucyfrowej dynamika wzrostu akcji kredytowej należą do przeszłości.

- Dynamika wzrostu portfela kredytów korporacyjnych była odzwierciedleniem sytuacji gospodarczej - to był kolejny rok oczekiwania na wzrost poziomu inwestycji - mówi Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego.

Jesienią ub. roku Brunon Bartkiewicz mówił, że jego niepokój wynikający z niskiej aktywności w kredytach korporacyjnych wynika z faktu, że ten stan trwa już zbyt długo — od IV kw. 2019 r. i przekonywał, że „przedsiębiorcy w Polsce zbyt często używają sformułowania „poczekajmy” – na programy grantowe, na pomoc, na zmianę regulacji – zamiast wzorem lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych brać sprawy w swoje ręce”.