Brakuje hotelarzy z kwalifikacjami
Do 2020 roku liczba turystów wzrośnie trzykrotnie
Swiss Hotel Management School, jedna z najbardziej znanych na świecie szkół hotelarskich, zamierza pozyskiwać uczniów również w naszym kraju. Absolwenci tego hotelarskiego uniwersytetu praktycznie nie mają kłopotów z dostaniem pracy. Czekają na nich wszystkie światowe sieci hotelarskie. Jedyny mankament tych studiów to niebotyczne, jak dla przeciętnego Polaka, czesne.
Usługi hotelarskie należą do jednej z najbardziej rozwijających się dziedzin światowej gospodarki. Jak przewidują specjaliści z tej branży, sytuacja ta nie zmieni się najpewniej w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat. Według ich szacunków, do 2020 r. liczba turystów potroi się i osiągnie liczbę 1,6 mld osób rocznie. Ta rzesza podróżujących będzie potencjalnymi klientami branży hotelarskiej. Potrzeba więc coraz liczniejszej kadry wykwalifikowanych hotelarzy.
— Najbardziej poszukiwani są wysokiej klasy profesjonaliści. Rośnie bowiem zapotrzebowanie na usługi o najwyższym standardzie — zapewnia Juliette Jain, przedstawicielka Swiss Hotel Management School.
Zwerbować Polaka
Siedziba Swiss Hotel Management School znajduje się koło Genewy, w najstarszym i największym hotelu Szwajcarii. W tym roku przedstawiciele szkoły rozpoczęli akcję werbowania studentów w naszym kraju.
— Osoby, które zdecydują się na takie studia, mają z góry zapewnioną pracę w największych sieciach hotelowych świata. Przedstawiciele szkoły sami zajmują się poszukiwaniem odpowiedniego miejsca pracy dla swoich absolwentów — zapewnia Juliette Jain.
W Swiss Hotel Management School można studiować na kursach dwu-, cztero-, pięcio- lub sześciosemestrowych. Każdy rok nauki podzielony jest na dwa semestry. Na pierwszym z nich są zajęcia z teorii. W drugim odbywa się praktykę zawodową. Podczas niej student otrzymuje wynagrodzenie, które pozwala pokryć część czesnego. Najkrótszy, jednoroczny kurs daje możliwość uzyskania dyplomu potwierdzającego umiejętność zarządzania hotelem. Po dwuletnim kursie absolwent dostaje szwajcarski certyfikat menedżera hotelowego. Trzy lata nauki pozwalają otrzymać dodatkowy dyplom brytyjski. Poza tym tylko po ukończeniu sześciosemestrowego kursu absolwent otrzymuje tytuł licencjata.
— Jest to jedyna na świecie placówka, która daje trzy międzynarodowe dyplomy z branży hotelarskiej — twierdzi Juliette Jain.
Szkoła zapewnia również zakwaterowanie i posiłki, których koszty wliczone są w czesne.
Dla bogaczy
Do Swiss Hotel Management School przyjmuje się osoby po maturze. Problem może stanowić wiza szwajcarska, na którą trzeba czekać do ośmiu tygodni. Chętni do studiowania muszą więc to uwzględnić, by się nie spóźnić na początek semestru. Znacznie poważniejszym problemem jest jednak wysokość czesnego. Wynosi ono około 50 tys. zł za rok (dwa semestry). Niewielu polskich absolwentów liceów będzie stać na takie studia.
— Jednak uczniowie, którzy zdecydują się na uczęszczanie do naszej szkoły, obejmą w przyszłości dobrze płatne stanowiska. To czesne, w porównaniu z innymi szkołami o podobnym prestiżu i możliwościach, nie jest jeszcze takie najwyższe — przekonuje Juliette Jain.
Grzegorz Zięba