Notowania Tesla Motors załamały się w ubiegłą środę. Spadły do najniższego poziomu od sierpnia po tym jak spółka poinformowała o stracie sięgającej w zakończonym kwartale 32 centów na akcję w porównaniu z oczekiwaniem 25 centów straty.

— Krótka pozycja to jedyny sposób rozgrywania Tesli w przyszłym roku. Czas przygotować się na brutalną przecenę — powiedział Cole Wilcox, prezes Longboard Capital Management. Jest to o tyle zaskakujące, że zaledwie pięć miesięcy temu to samo towarzystwo nazwało Teslę „nowym Apple’em”, zapowiadając zwyżkę kursu do 200 USD, podczas gdy notowania sięgały 55 USD.
W rzeczywistości zwyżka zatrzymała się 30 września, kiedy kurs osiągnął 193 USD. Zdaniem Cole’a Wilcoksa, akcje spółki stały się w ostatnich miesiącach głównym obiektem zainteresowania inwestorów grających z trendem, a tymczasem jest niemożliwe, żeby tak dynamiczna tendencja wzrostowa przetrwała do następnego roku.
— 2014 r. będzie oznaczał koniec miesiąca miodowego dla akcjonariuszy spółki. Ludzie będą bardzo rozczarowani, kiedy okaże się, że rzeczywistość gospodarcza nie nadążyła za oczekiwaniami rozbudzonymi przez szalone zwyżki kursu — powiedział Cole Wilcox.
