BSH jest bliżej Fagora

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2015-04-15 00:00

Syndyk, która nie chce sprzedać wrocławskiej fabryki niemieckiemu koncernowi, ma zastępczynię. Szanse na sfinalizowanie transakcji rosną.

Wrocławski sąd ukarał Teresę Kalisz, syndyk FagorMastercook, która od 15 grudnia odmawia podpisania umowy z BSH, grzywną wysokości 30 tys. zł. Powołał też na jej zastępcę Annę Łukaszun.

— Sędzia wskazał, że zakres obowiązków zastępczyni obejmuje wszelkie czynności związane z zawarciem umowy przedwstępnej z BSH. Jednocześnie pozbawił syndyk Teresę Kalisz możliwości składania odrębnychoświadczeń — wyjaśnia Dariusz Ostrowski, prezes Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej, który reprezentuje miasto w radzie wierzycieli FagorMastercook.

Umowa z BSH miała zostać podpisana przed wyznaczonym przez BSH terminem upływu ważności oferty, czyli 18 kwietnia. Nowa syndyk nie odpowiedziała na pytanie „PB”, czy zdąży zapoznać się ze sprawą w tym tygodniu. Koncern BSH wydaje się jednak zdeterminowany, bo tydzień temu podniósł ofertę z 90 na 100 mln zł. Zapowiada też 120 mln zł inwestycji, a od 2017 r. zatrudnienie 300-500 osób i wznowienie produkcji. Dziś rada wierzycieli spotka się, by zająć się ofertą firmy Haier, która została złożona 10 kwietnia, opiewającąna 30 mln EUR i gwarantującą zatrudnienie części pracowników jeszcze w tym roku. „Przejmowane aktywa mogłyby stać się jednym z głównych zakładów produkcyjnych grupy, obejmujących rynki Europy Zachodniej i Środkowo-Wschodniej oraz część Rosji” — napisał w komunikacie Haier.

— Ta oferta jest kuriozalna. To kpina z państwa polskiego. Odpowiada na ogłoszenie syndyka z lipca 2014 r.! Poza tym jest dużo gorsza niż oferta BSH — twierdzi Dariusz Ostrowski. FagorMastercook ogłosił upadłość w 2013 r. We Wrocławiu pracują 753 osoby. Ich umowy kończą się 30 kwietnia. © Ⓟ