Budżetowy stan przed-wojenny

Jacek ZalewskiJacek Zalewski
opublikowano: 2013-07-17 00:00

Zapis w ustawie o finansach publicznych wyłącza stosowanie progów ostrożnościowych w przypadku wprowadzenia np. stanu wojennego

Drugi wiersz tytułu lekko nagina zasady języka polskiego, ale zasadnie, albowiem wyraz „przedwojenny” jednoznacznie kojarzy się historycznie z okresem przed drugą wojną światową. Tymczasem chodzi o całkiem współczesny zapis w ustawie o finansach publicznych, który wyłącza stosowanie progów ostrożnościowych „w przypadku wprowadzenia: 1) stanu wojennego; 2) stanu wyjątkowego na całym terytorium RP; 3) stanu klęski żywiołowej na całym terytorium RP”.

FOT. WM
FOT. WM
None
None

Skoro Rada Ministrów przyjęła wczoraj projekt zawieszenia pierwszego ustawowego progu, to ani chybi stoimy przed naprawdę poważnym zagrożeniem dla finansów publicznych.

Konstytucja RP dopiero na poziomie 60 proc. ustawia sztywny limit państwowego długu w stosunku do produktu krajowego brutto. Progi dochodzenia do owego dłużnego sufitu, pierwszy na poziomie 50 proc. i kolejny na wysokości 55 proc., zapisane są jedynie w ustawie i większość parlamentarna może przy nich grzebać, przy oczywistym poparciu prezydenta, absolutnie bezkarnie. Sytuacja finansów publicznych po prostu przycisnęła rząd, co kończy się ustąpieniem przez szczytne ideały brutalnej prozie życia. Dotychczas progi ostrożnościowe pozytywnie wyróżniały nas na tle Unii Europejskiej, zwłaszcza utracjuszy z Eurolandu.

Teoretycznie ustawa ma być epizodyczna i po poprawie sytuacji finansowej próg 50 proc. znowu ma być kagańcem. Ale w tę epizodyczność naprawdę trudno uwierzyć, takie alarmowe, niby-prowizoryczne rozwiązania często uzyskują charakter trwały. Wielokrotnie jako przykład podawaliśmy podwyższenie stawki VAT, które przy uchwalaniu miało mieć charakter oczywiście czasowy, a stało się praktycznie bezterminowe. Czemu rządzącym gorzka prawda od razu nie przechodzi przez gardła?