W ubiegłym tygodniu In Yong Shim, prezes LG Chemu Wrocław Energy, który produkuje w Kobierzycach baterie do aut elektrycznych, ujawnił, że spółka ma bardzo dużo zamówień i musi szukać miejsca pod drugą fabrykę — prawdopodobnie w Polsce. Skala inwestycji ma być zbliżona do podwrocławskiej, a to wielki projekt, bo tylko w pierwszym etapie LG Chem obiecał 1,3 mld zł inwestycji w Kobierzycach i zatrudnienie 730 osób. Już dziś ma ich 1,7 tys., kończy drugi etap i realizuje trzeci. Łącznie na pierwszy zakład chce wydać ponad 5,9 mld zł i mieć w 2020 r. 6 tys. pracowników.

Czarny koń
Przedstawiciele spółki oglądali potencjalne lokalizacje w strefach tarnobrzeskiej i mieleckiej.
— To było jeszcze przed wakacjami. Firma szukała działki o powierzchni ponad 40 ha — mówi jedno ze źródeł.
Te dwie specjalne strefy ekonomiczne (SSE) to dla Koreańczyków naturalny krok. Obie należą do Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). Zakład w Kobierzycach został objęty w 2005 r. tarnobrzeską SSE, a nie znajdującą się najbliżej wałbrzyską, bo Koreańczycy kupili grunt za symboliczną kwotę, a na taki gest nie mogła sobie pozwolić żadna inna spółka zarządzająca.
— Wspólnie z Ministerstwem Przedsiębiorczości i Technologii, samorządami i Polską Agencją Inwestycji i Handlu poszukujemy terenów, na których może być ulokowana następna inwestycja LG Chemu. Prezentowaliśmy partnerom koreańskim tereny zarówno położone na naszych obszarach inwestycyjnych, szczególnie wzdłuż autostrady A4, jak również w innych regionach. Ostateczna decyzja należy jednak do inwestora — mówi Dariusz Śliwowski, wiceprezes ARP.
Z informacji „PB” wynika jednak, że największe szanse na powstanie kolejnego zakładu LG Chemu ma inne miejsce.
— Firma rozważa lokalizacje w Polsce i za granicą, choć zagranica to raczej „straszak”, dzięki któremu chce dostać wyższą pomoc publiczną. Najbardziej prawdopodobny wydaje się wybór Łodzi — twierdzi osoba zaangażowana w negocjacje, a potwierdza inne źródło.
— Nie komentuję — odpowiada Agnieszka Sygitowicz, wiceprezes łódzkiej strefy.
Mnóstwo chętnych
Do walki o projekt włączają się kolejne strefy.
— Po ubiegłotygodniowej informacji w „PB wysłaliśmy do LG Chemu prośbę o spotkanie. Mamy największy w Polsce teren inwestycyjny w obrębie miasta wojewódzkiego — 70 ha. Czekamy na odpowiedź firmy — mówi Marcin Perz, prezes SSE Starachowice.
— Dziękuję za informację. Podejmiemy kontakt — tak na pytanie, czy w strefie byli może przedstawiciele LG Chemu, zareagował Paweł Lulewicz, wiceprezes Pomorskiej SSE.
Zainteresowanie projektem LG Chemu nie dziwi. Oprócz wielkiej inwestycji i dużej liczby miejsc pracy może przyciągnąć podwykonawców. LG Chem ma ich w Korei ponad 50. We Wrocławiu i okolicach współpracuje z ośmioma firmami, głównie koreańskimi. W Kobierzycach kable dla firmy będzie produkować koreański Kyungshin Cable, a w Oławie inwestuje chiński Guotai Huarong, który będzie produkować elektrolity do baterii (nie tylko dla LG Chemu). Dołączają kolejne firmy z branży elektromobilności. Polska Agencja Inwestycji i Handlu (PAIH) zakończyła obsługę ośmiu projektów o łącznej wartości 1,9 mld EUR, dzięki którym powstanie 2,2 tys. etatów. Obecnie agencja obsługuje 11 inwestycji z tego sektora.
Ich wartość to 2,4 mld EUR, czyli najwięcej ze wszystkich branż. Jeśli firmy zrealizują projekty, stworzą niemal 2,8 tys. miejsc pracy — więcej powstanie tylko w sektorze usług biznesowych i motoryzacyjnym.
Łyżka dziegciu
In Yong Shim powiedział, że decyzja o miejscu powstania nowego zakładu mogłaby zostać ogłoszona jeszcze w tym roku. Z wizytą w Korei Południowej był w tym tygodniu Tadeusz Kościński, wiceminister przedsiębiorczości i technologii.
— W agendzie pobytu znalazło się otwarcie zagranicznego biura handlowego w Seulu oraz spotkania z przedstawicielami biznesu — mówi Patrycja Loose, dyrektor departamentu komunikacji w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii.
— Niewykluczone, że firma ogłosi nową lokalizację na początku grudnia — twierdzi jeden z rozmówców.
Nie wszyscy są takimi optymistami.
— Projekt w Kobierzycach jest jednym z gorzej prowadzonych. Inwestor nie poinformował o trzecim etapie inwestycji i nagle okazało się, że sieć wodna nie da rady obsłużyć kolejnego budynku. Firma mówi o zatrudnieniu 6 tys. osób, a już idzie jej średnio, nie ma kampanii marketingowej. Jak wyobraża sobie uruchomienie bliźniaczej fabryki, skoro wciąż nie uruchomiła pierwszej fazy inwestycji? — zastanawia się osoba, która wspiera spółkę pod Wrocławiem.
LG pojawił się w Kobierzycach w 2005 r. Wówczas LG.Philips LCD, joint venture stworzone z myślą o produkcji paneli do telewizorów, zapowiedziało 429 mln EUR inwestycji w zakład, który miał zatrudniać 3 tys. osób. Poddostawcy mieli zainwestować drugie tyle w sześć zakładów. LG dodatkowo ogłosił budowę fabryki AGD. W 2009 r. boom na telewizory minął, Koreańczycy ograniczyli inwestycje, a dziś produkują odbiorniki tylko w Mławie. We Wrocławiu znajdują się zakłady produkujące lodówki i pralki.