Czwartkowa sesja przyniosła wyraźny spadek notowań naszej waluty. Inwestorzy postanowili zrealizować zyski na rynku papierów dłużnych, a ceny dewiz poszły do góry. Wartość złotego spadła do najniższego poziomu od początku listopada. Kurs USD/PLN pokonał poziom 4 zł i dotarł do 4,0165 zł. Do 3,9910 zł zwyżkował również kurs EUR/PLN. Odchylenie złotego od dawnego parytetu powędrowało w okolice minus 6,75 proc.
Po środowej obniżce stóp procentowych o 25 pkt bazowych uczestnicy rynku doszli do wniosku, że jeżeli Rada Polityki Pieniężnej zadecyduje się na kolejne poluzowanie polityki monetarnej, może to nastąpić dopiero na początku przyszłego roku. Skala cięcia nie powinna być jednak wtedy zbyt duża.
Publikowane w ciągu dnia wypowiedzi członków RPP przeszły bez większego echa. Wiesława Ziółkowska mówiła, że nie widzi przesłanek do silnego osłabienia złotego. Z kolei według Bogusława Grabowskiego, złoty wzmacnia się zbyt szybko. Dodał on również, że proces konwergencji na długoterminowych instrumentach nie uwzględnia czynników ryzyka i również jest zbyt prędki. O godz. 15.35 dolar wyceniany był na 4,0035 zł, a euro — na 3,9817 zł.
Przecena złotego nie powinna być zbyt duża. Oczekujemy stopniowej stabilizacji krajowego rynku. Cena dolara nie powinna wzrosnąć powyżej 4,0250 zł a cena euro — pokonać najwyższych poziomów z czwartkowej sesji. Zakładając dalszy spadek kursu EUR/USD, zalecamy sprzedaż wspólnej waluty.
W Azji w czwartek notowania amerykańskiej waluty do jena, pomimo ataków terrorystycznych w Kenii, nie ulegały większym wahaniom. Kurs USD/JPY poruszał się w wąskim przedziale 122,00-122,45. Rynek nie zareagował na wypowiedź szefa resortu finansów Japonii Masajuro Shiokawy o tym, że rząd nie zamierza interweniować na rynku walutowym oraz że kurs powinien być kształtowany przez rynek. O godz. 15.35 dolar wyceniany był na 122,05 JPY.
Szef FSA Heizo Takenaka powiadomił, że prace nad rządowym planem redukcji złych długów sektora bankowego trwają, a jego szczegóły zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zostaną przedstawione w piątek. Do tego czasu doradzamy inwestorom wstrzymanie się z transakcjami.
W Europie podczas czwartkowej sesji cena euro do dolara wzrosła. Choć inwestorzy oczekiwali, że w związku z obchodzonym w Stanach Zjednoczonych Dniem Dziękczynienia rynek pozostanie dość spokojny, to zwiększoną nerwowość na nim spowodowały poranne wydarzenia w Kenii. Ataki terrorystyczne wymierzone w obywateli izraelskich osłabiły amerykańską walutę zarówno względem franka szwajcarskiego (kurs USD/CHF spadł z 1,4890 do 1,4815), jak i euro (kurs EUR/USD zwyżkował z 0,99 do 0,996). W wyniku eksplozji wyładowanego materiałami wybuchowymi samochodu, który wjechał do hotelu w Mombasie, zginęło 8 osób. Zmiany na rynku byłyby zapewne jeszcze większe, gdyby dwie rakiety wystrzelone w stronę izraelskiego samolotu trafiły w cel. Do obydwu zamachów przyznało się ugrupowanie Armia Palesty- ny. O godz. 15.35 euro wyceniane było na 0,9950 USD.
Notowania europejskiej waluty do dolara po możliwym wzroście w okolice poziomu 0,9960/70 powinny znowu spadać. Korektę wzrostową kursu EUR/USD radzimy wykorzystać do sprzedaży euro.