Chłonę urodę Hiszpanii

DANUTA HERNIK
opublikowano: 2014-03-28 00:00

Józef Wojciechowski, przewodniczący rady nadzorczej J.W. Construction Holding, lubi żeglować swoim jachtem. Przeważnie po Morzu Śródziemnym, czasem dalej, np. po Morzu Czerwonym. Często zawija do Hiszpanii.

Kiedy to się zaczęło? To była miłość od pierwszego wejrzenia?

Do Hiszpanii pierwszy raz wyruszyłem kilkanaście lat temu. Już wtedy mnie urzekła i staram się tam regularnie wracać. To wspaniały kraj nie tylko do żeglowania, ale i do zwiedzania. Ma ciekawą historię, kulturę, piękne widoki i plaże. Moją uwagę zwróciły nie tylko kurorty Costa Brava czy Costa de Sol, ale też piękne Wyspy Kanaryjskie i Baleary. Zapadła mi w pamięć wyspa Formentera. Nie ma tam kurortów, tłumu ludzi, za to są piękne plaże i dziewiczy krajobraz. Bardzo spodobała mi się Salamanka, zwana hiszpańskimi Atenami lub Małym Rzymem. Miasto zachwyca pięknymi kościołami, katedrami, a także uroczą starówką i uniwersytetem, którego bogata w ornamenty fasada jest uważana za jedną z najpiękniejszych w Hiszpanii.

Czy przywozi pan pamiątki z podróży?

Lubię próbować różnych potraw, poznawać nowe smaki. Często przywożę więc do domu kulinarne pamiątki, wina lub mocniejsze lokalne trunki.

Kto towarzyszy panu w podróżach?

Jak to się mówi, nie ważne gdzie, ale z kim. Dlatego wypoczywam w rodzinnym gronie i przeważnie w towarzystwie przyjaciół. Każdy ma swobodę — kto chce iść na plażę, umawia się z tymi, którzy też wolą poleniuchować. Inni w tym czasie mogą ćwiczyć na siłowni albo zwiedzać. Wszyscy robią to, co lubią, i każdy jest zadowolony. To właśnie idealne wczasy i wypoczynek.

Czego pan oczekuje po podróżach?

Odpoczynku, spokoju, naładowania akumulatorów, ale też zderzenia z inną kulturą. Podróże kształcą — stare powiedzenie, ale prawdziwe. Przez obcowanie z inną kulturą poszerzają się horyzonty, człowiek do wielu spraw nabiera dystansu, uczy się nowego postrzegania rzeczywistości.

Co takiego jest w Hiszpanii, że chce się tam jeździć?

To rzecz subiektywna. Jak w każdym kraju oczarować może wiele. Jedni odnajdują unikatową kulturę — zachwycają ich hiszpańskie tańce: flamenco, paso doble, bolero. Inni podziwiają krajobrazy, kosztują potraw. Może to zboczenie zawodowe, ale ja cenię ten kraj za unikalną na skalę światową architekturę. Nie raz przyglądałem się budowlom Antonio Gaudiego, który od pokoleń jest niedoścignionym wzorem dla architektów.