CITI ZMIENI DETAL...

Paweł Zielewski
opublikowano: 2000-02-14 00:00

CITI ZMIENI DETAL...

Przejęcie BIG Banku Gdańskiego przez DB w niewielkim stopniu powinno wpłynąć na obraz polskiej bankowości detalicznej. Szum w komercyjnych bankach wybuchnie, kiedy Amerykanie z Citigroup zaczną wprowadzać swoje porządki w Handlowym.

Deutsche Bank zadeklarował, dość stanowczo, że chce stworzyć na podstawach BIG BG silny bank korporacyjny. Detaliczne Millennium pozostać ma w gestii BIG Banku, nad którym kontrolę przejąć mają Portugalczycy z BCP. Rodzima bankowość detaliczna nabierze jednak nowego wymiaru, gdy Amerykanie wejdą silni do Banku Handlowego.

Szansa i obawy

Citibank Poland rozpoczął swoją karierę detaliczną od drogiej i wymagającej karty kredytowej. Znalazł tym samym grupę klientów, w którą celował od początku - klasa średnia z zarobkami wyższymi niż średnie w kraju. Bez szumnego ogłaszania segmentacji oferty, w posiadaczach swoich kart znalazł klientów dla własnej propozycji kont osobistych.

— Można spodziewać się, że w przyszłości nastąpi unifikacja oferty Citibanku i Handlobanku. Z korzyścią dla oferty. Citi nie proponuje np. usług maklerskich, wstrzymywało się też do tej pory z bankowością internetową. Handlobank z kolei nie zdecydował się na pozyskiwanie klientów metodą sprzedaży bezpośredniej. Oba banki celują w ten sam segment rynku. Pytanie tylko — pod jakim szyldem — uważa Marek Juraś, analityk Erste Securities.

Co po Handlowym

Na całym świecie banki przejęte przez Citigroup wcześniej czy później zmieniały nazwę na Citibank. Nie inaczej może być w przypadku Handlowego i jego ramienia detalicznego. Na razie jednak konkurencyjne instytucje komercyjne czekają z reakcją.

Zdaniem analityków pewne jest jednak, że w nowym układzie sił, polscy detaliści będą musieli więcej uwagi i pieniędzy przeznaczyć na rozbudowę propozycji dla drobnego klienta. Zwłaszcza duże banki uniwersalne, np. Kredyt Bank, PBK, BSK, WBK, Pekao SA. Jeszcze nigdzie na świecie Citi nie wygrał z lokalnymi bankami tańszą ofertą. To — zdaniem obserwatorów — jest jedyną szansą polskich konkurentów amerykańskiej instytucji. Na razie większość z polskich banków przegrywa jakością oferty, jakością obsługi klienta, kosztami działania.