Comarch na razie odpuszcza Cracovię

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2023-08-24 20:00

Kolejny raz w przetargu na sprzedaż akcji sportowej spółki należących do Krakowa nie wpłynęła żadna oferta. To nie przekreśla jednak planów ich sprzedaży przez miasto.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Czy proces sprzedaży akcji Cracovii został zakończony
  • Jak idą rozmowy Comarchu z miastem Kraków na temat inwestycji w infrastrukturę klubu
  • Ile Comarch jest gotów wyłożyć na klub
  • Kiedy kwestia potencjalnej inwestycji Comarchu może się rozstrzygnąć
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W poniedziałek minął termin składania ofert w przetargu ogłoszonym przez Prezydenta Miasta Krakowa na sprzedaż 73 480 akcji MKS Cracovia, stanowiących 33,64 proc. kapitału zakładowego. Jak informują służby prasowe Krakowa, podobnie jak w pierwszym przetargu, który zakończył się w lipcu, nie złożono w nim żadnej oferty.

Miasto za sprzedaż akcji klubu oczekiwało 26,8 mln zł, czyli 363,63 zł za jedną akcję. Od początku na nabywcę pakietu akcji Cracovii typowany jest giełdowy Comarch, który jest większościowym akcjonariuszem klubu.

To Comarch zainicjował cały proces sprzedaży akcji klubu. W połowie grudnia ubiegłego roku wystąpił z oficjalnym pismem, w którym zaproponował odkupienie pakietu. Spodziewał się, że cała procedura zostanie zakończona do końca marca. Zapowiadał dokapitalizowanie klubu po odkupieniu akcji. Plan miał szybo zostać wdrożony w życie. Już w styczniu radni Krakowa przyjęli uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na zbycie akcji Cracovii. Później jednak zaczęły się schody. Najpierw zorientowano się, że uchwalona procedura sprzedaży może powodować konieczność sporządzenia prospektu emisyjnego i w maju uchwała była modyfikowana. Gdy zaś ogłoszono pierwszy przetarg, nie wpłynęła żadna oferta.

Przedstawiciele Comarchu informowali, że spółka negocjuje w sprawie prac, które miasto zobowiązało się wykonać na stadionie przy ul. Kałuży i lodowisku przy ul. Siedleckiego. Zapowiedział, że jeśli będzie pozytywna decyzja miasta w tej sprawie, to złoży ofertę. Zarówno stadion, jak lodowisko należą do miasta, ale zostały oddane do użytkowania lub dzierżawy na rzecz Cracovii. Według jej sprawozdań, począwszy od 2003 r. na wszystkie inwestycje klubu przeznaczono ponad 235,5 mln zł, z czego prawie 172 mln zł to pieniądze z budżetu miasta. Z własnych funduszy spółka przeznaczyła na niezbędne inwestycje blisko 53,5 mln zł - oraz dodatkowo prawie 10,3 mln zł z pieniędzy zewnętrznych.

Do czasu publikacji nie udało nam się uzyskać komentarza od przedstawicieli Comarchu, na jakim etapie są negocjacje i czy spółka nadal jest zainteresowana odkupieniem pakietu należącego do miasta.Wszystko wskazuje na to, że piłka nadal jest w grze, a transakcja jest możliwa.

“Moim głównym obowiązkiem jest zasilanie klubu gotówką. W tej chwili pracujemy z miastem nad tym aby remontować stadion, lodowisko. To idzie w nienajgorszym kierunku. Jest szansa, gdy to zrobią, my włożymy bez mała 50 mln zł w klub, by go oddłużyć, byśmy znów wyszli na prostą” - powiedział cytowany przez Gazetę Krakowską Janusz Filipiak, prezes Comarchu i Cracovii.

Choć w poniedziałek minął termin składania ofert w przetargu na sprzedaż akcji klubu, to w czwartek miasto poinformowało o jego wydłużeniu. Termin składania został wydłużony do 13 października, a komisja przetargowa ma je otworzyć do 31 października. Zastrzeżono jednak, że dopuszczalne jest przedłużenie składania ofert także po 13 października.