Creditanstalt łaknie Wiedzy
Trzech inwestorów rywalizuje o wydawnictwo Wiedza Powszechna
JEST BEZPIECZNIE: Wydawnictwa edukacyjne to branża stosunkowo bezpieczna, bowiem zawsze znajdą się nabywcy słowników, podręczników czy lektur szkolnych — ocenia Józef Chlabicz, dyrektor Wiedzy Powszechnej. fot. ARC
Prywatyzacja Państwowego Wydawnictwa Wiedza Powszechna powinna dojść do skutku w przyszłym roku — przewiduje dyrektor firmy Józef Chlabicz. Przedsiębiorstwem interesują się Creditanstalt, Mayman Enterprises Services, a także właściciel gdańskich zakładów poligraficznych Atext.
Ministerstwo Skarbu Państwa, które jest organem założycielskim Wiedzy Powszechnej, nie ma jeszcze pomysłu na prywatyzację wydawnictwa.
— Decyzje dotyczące losów przedsiębiorstwa zapadną dopiero po rozmowie z dyrektorem Chlabiczem. Prawdopodobnie firma zostanie sprywatyzowana bezpośrednio, nie spełnia bowiem warunków koniecznych do komercjalizacji — mówi Lucyna Stanisławska z MSP.
Dotychczas resort nie zawracał sobie głowy wydawnictwem WP. MSP nie wiedziało nawet, że wydawnictwem interesują się potencjalni inwestorzy, a w ministerialnych aktach firmy nie było informacji o rezultatach wyceny przeprowadzonej w ubiegłym roku.
Za mało na inwestycje
Według warszawskiej spółki Negocjator, majątek Wiedzy Powszechnej — złożony głównie z książek — wart był w ubiegłym roku około 7 mln zł. Zaopatrzony w wyniki wyceny, które przed prywatyzacją trzeba będzie zaktualizować, dyrektor Józef Chlabicz prowadzi negocjacje z inwestorami na własną rękę.
— Najbardziej zaawansowane są rokowania z właścicielem gdańskiego Atextu. Problemy pojawiły się dopiero wtedy, gdy poruszyliśmy kwestię zobowiązań inwestycyjnych. Kwota zaproponowana przez inwestora z Trójmiasta jest zdecydowanie za niska jak na potrzeby wydawnictwa — ocenia dyrektor.
Jego zdaniem, WP — aby stanąć na nogi — musi wydać co najmniej 7 mln zł na zakup nowych tytułów. Drugie tyle trzeba zainwestować w budowę hurtowni książek.
— Przydałyby się również pieniądze na zorganizowanie sieci firmowych księgarni. Jednak tę inwestycję możemy odłożyć na później — uważa Józef Chlabicz.
Być może potrzebną wydawnictwu sumę zdecyduje się wyłożyć brytyjska firma Mayman Enterprises Services lub austriacki bank Creditanstalt, który niedawno zaprosił WP do wstępnych negocjacji.
Nadzieja w słownikach
Wiedza Powszechna specjalizuje się w literaturze edukacyjnej. Przedsiębiorstwo znane jest przede wszystkim jako wydawca słowników. W tej dziedzinie dyrektor upatruje przyszłości firmy, choć uważa, że WP powinna uwzględnić w swoich planach wydawniczych także literaturę rozrywkową.
— Nie możemy zapominać, że minęły czasy narzuconej przez państwo specjalizacji. Wolny rynek odebrał nam słownikowy monopol. Teraz musimy stawiać czoło licznej konkurencji. Silną pozycję w dziedzinie słowników tematycznych zdobyły ostatnio np. Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, a wydawnictwo Muza utworzyło nawet specjalny dział zajmujący się literatutą edukacyjną — wyjaśnia dyrektor Chlabicz.
Od kilku lat WP działa na granicy rentowności. Przyszłość firmy zależy — zdaniem jej szefa — od zakupu nowych tytułów.