Mars, fundusz inwestycyjny należący do Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), podwyższył z 500 do 710 mln zł kapitał stoczni Crist, należącej do Krzysztofa Kulczyckiego i Ireneusza Ćwirki. Zapłacił jednak za papiery tylko 40 mln zł. To wynik różnicy między cenami — nominalną a emisyjną.

— Dzięki podwyższeniu kapitału nowy inwestor ma 29 proc. akcji Crista [uprzywilejowanych w głosach — red.] — informuje Ewa Kruchelska z rady nadzorczej trójmiejskiej spółki. Spodziewa się, że wkrótce poziom zaangażowania może wzrosnąć. Państwowa instytucja pożyczyła bowiem Cristowi 60 mln zł z możliwością konwersji długu na akcje. Czemu Mars zainwestował w prywatną spółkę łącznie 100 mln zł?
— Dzięki podwyższeniu kapitału możemy wspólnie z Marsem i spółką Bilfinger Berger realizować projekt budowy zakładu fundamentów wież wiatrowych w Szczecinie — wyjaśnia Ewa Kruchelska.
Jej zdaniem, nie bez znaczenia jest też to, że Crist działa na majątku dawnej stoczni Gdynia, a na tym obszarze funkcjonują także dwie inne spółki z grupy ARP — Stocznia Nauta i Energomontaż Północ Gdynia.
— W jednej grupie kapitałowej łatwiej będzie nam pozyskiwać i realizować kontrakty oraz dokonywać wspólnych zakupów — na przykład stali — podkreśla Ewa Kruchelska.
Koło historii
ARP nie skomentowała transakcji. Można jednak powiedzieć, że historia zatoczyła koło. Dekadę temu Stocznia Gdynia została zrenacjonalizowana przez skarb państwa i ARP. Gdyńska firma otrzymała setki milionów złotych pomocy publicznej, którą zakwestionowała Bruksela, więc majątek stoczni trzeba było sprzedać. Największą jego część kupili: Nauta, Crist (dzięki 150 mln zł pożyczki z ARP) i Energomontaż Północ Gdynia, należący wówczas do Polimeksu-Mostostalu. Mars niedawno odkupił go od kulejącej giełdowej spółki. Wejście funduszu do Crista przywraca ARP wpływ na niemal cały majątek dawnej gdyńskiej stoczni. Agencja w trójmiejskich stoczniach zaczyna być silnym graczem. Należąca do niej Synergia 99 jest właścicielem pochylni,które dzierżawiła dotychczas Stocznia Gdańsk. Wkrótce jednak wejdzie na nie Nauta. ARP ma także prawie 25 proc. akcji Stoczni Gdańsk oraz — w zamian za udzieloną przed laty pożyczkę wysokości 150 mln zł — zastaw na jej podstawowym majątku. Transakcja z Cristem wzbudziła w Trójmiejście duże zaskoczenie.
— W środę odbyła się debata dotycząca sektora stoczniowego i nie padła tam żadna informacja w tej sprawie. Nie będę jej na razie komentować, poproszę o wyjaśnienie ARP — mówi Tadeusz Aziewicz, pomorski poseł Platformy Obywatelskiej.
Komercja vs pomoc
Oficjalnego komentarza odmawia też Jacek Łęski, rzecznik Stoczni Gdańsk. Nieoficjalnie wiadomo, że wejście Marsa do Crista spowodowało w kolebce Solidarności duże poruszenie. Gdańska stocznia od ponad pół roku stara się bowiem przekonać ARP do zaangażowania w jej restrukturyzację, ale rozmowy dotychczas kończyły się fiaskiem, bo transakcję w Gdańsku trzeba uzgodnić z Brukselą, by nie została uznana za pomoc publiczną. Tymczasem — co ciekawe — w przypadku Crista wejście Marsa jest inwestycją komercyjną.