Czarnecki odciążył LC Corp

Katarzyna Sadowska
opublikowano: 2008-11-04 00:00

Flagowa inwestycja nie będzie obciążać portfela dewelopera. Inwestor kolejny raz podejmuje próbę ratowania jej kursu.

Biznesmen wziął na siebie ryzyko budowy wrocławskiej Sky Tower

Flagowa inwestycja nie będzie obciążać portfela dewelopera. Inwestor kolejny raz podejmuje próbę ratowania jej kursu.

Opisywane przez nas na łamach "PB" obawy podwykonawców o przyszłość wrocławskiego drapacza chmur okazały się uzasadnione.

— W ostatnim miesiącu zainteresowanie mieszkaniami w Sky Tower gwałtownie spadło, a klienci zaczęli się masowo wycofywać z umów rezerwacyjnych — przyznaje Leszek Czarnecki, pośrednio główny akcjonariusz LC Corp.

Było blisko

W związku z tym flagowy projekt zniknął z portfela deweloperskiej spółki. Kontrolowany przez Leszka Czarneckiego LC Corp BV, jednocześnie podmiot dominujący w giełdowej spółce, kupił za 118,9 mln zł udziały w LC Corp Sky Tower. Dołoży też 170 mln zł na spłatę dotychczasowych zobowiązań Sky Tower — głównie wobec LC Corp.

— Zdecydowałem się przejąć ryzyko tej inwestycji na siebie — mówi Leszek Czarnecki.

O pieniądze biznesmen nie musi się martwić — w końcu w ubiegłorocznej ofercie publicznej sprzedał walory LC Corp za blisko 890 mln zł.

Leszek Czarnecki przyznaje, że LC Corp był blisko podpisania umowy kredytowej na budowę Sky Tower. Chodziło o kilkaset milionów złotych na sfinansowanie projektu do końca (w sierpniu podzielono go na etapy, ostatni miał być ukończony do końca 2012 r.).

— Długo negocjowaliśmy, umowa kredytowa była bardzo skomplikowana. Mieliśmy ją podpisać w październiku, ale z oczywistych względów nie doszło to do skutku — tłumaczy Leszek Czarnecki.

Dodaje, że jego celem nie jest zarobienie na tej transakcji.

— Kwota, którą otrzyma LC Corp od mojej spółki, pozwoli mu właściwie na całkowite spłacenie krótkoterminowego zadłużenia. Podkreślam też, że transakcja nie spowoduje ani złotówki straty w spółce LC Corp — mówi Leszek Czarnecki.

Giełdowa spółka do 15 lutego 2010 r. ma jednostronną opcję odkupienia udziałów w podmiocie LC Corp Sky Tower po tej samej cenie, po której je zbyła. Oczywiście — będzie ona powiększona o koszt pieniądza w czasie i nakłady, które dalej zostaną poniesione na budowę drapacza chmur. Ten jednak na razie nie będzie się piął do góry — biznesmen zadecydował o zamrożeniu projektu na 6 miesięcy. Po analizie rynkowej zdecyduje, w jakiej formie będzie go kontynuował. Jeśli sytuacja się nie poprawi — rozważy możliwość "przemodelowania" inwestycji. Nie jest wykluczone jego zmniejszenie lub kolejne ograniczenie powierzchni mieszkalnej.

Na pomoc

— Podkreślam jednak, że zrobię wszystko, by ten projekt powstał — obiecuje Leszek Czarnecki.

LC Corp przeprowadzał ofertę publiczną w szczycie hossy i dobrze sprzedał marzenia o drapaczu chmur. Jednak kurs spółki już w dniu debiutu zaczął spadać, a Leszek Czarnecki próbował go ratować skupując akcje. Teraz ponownie rzuca swojej spółce koło ratunkowe. Jego decyzja o "uwolnieniu" LC Corp od ryzykownej inwestycji pomogła kursowi, ale tylko w pierwszej połowie sesji.

To nic złego dla kursu

Cezary Bernatem

analityk KBC Securities

Transakcję można odebrać jako gest Leszka Czarneckiego w stronę akcjonariuszy mniejszościowych. Przy obecnej sytuacji na rynku inwestycja wydaje się ryzykowna, a LC Corp zasygnalizował problem z uzyskaniem kredytu na jej finansowanie. Konstrukcja transakcji nie powinna mieć negatywnego wpływu na kurs, bo LC Corp ma opcję odkupienia udziałów w spółce Sky Tower. Teraz od rozwoju sytuacji na rynku zależeć będzie, czy ją zrealizuje, czy nie.