To była jedna z największych transakcji w regionie z udziałem funduszu private equity — w październiku ubiegłego roku za 220 mln EUR Abris przejął kontrolę nad AAA Auto, czeską grupą handlującą używanymi samochodami. Od początku fundusz planował, że autodilerzy pod jego skrzydłami ruszą na północ i rozwiną sieć w Polsce. Teraz odpowiedzialny za to menedżer — Przemysław Vonau, wcześniej partner zarządzający w konsultingowym Roland Berger — awansował w strukturach grupy i będzie odpowiadał za całą jej strategię ekspansji.
— Moim zadaniem będzie obudowanie podstawowej działalności firmy, czyli sprzedaży używanych samochodów, szerokim wachlarzem usług dodatkowych. Chodzi np. o serwis i wynajem samochodów, myślimy m.in. o uczestnictwie w sieci miejskich wypożyczalni na wzór rowerowego Veturilo. Możemy też wykorzystać naszą dużą bazę klientów, których jest ponad 2 mln, w inny sposób — na przykład współpracując z producentami aplikacji dla kierowców — mówi Przemysław Vonau, członek zarządu grupy AAA Auto i dyrektor generalny spółki w Polsce.
AAA Auto w ubiegłym roku miało — w przeliczeniu — około 1,5 mld zł przychodów. To głównie zasługa rynku czeskiego i słowackiego, gdzie grupa sprzedaje ponad 60 tys. samochodów rocznie. W Polsce używanymi autami handluje od kwietnia — uruchomiła wtedy punkt sprzedaży w Piasecznie, gdzie pojawiła się na krótko jeszcze w 2007 r., ale szybko się wycofała przy okazji kryzysu. Teraz problemów ze sprzedażą nie ma.
— Po pięciu miesiącach w Piasecznie sprzedajemy ponad 200 samochodów miesięcznie, a wiosną powinniśmy sięgnąć docelowego pułapu 300-350 aut. Skupiliśmy do tej pory około 1,5 tys. aut, głównie od sprzedawców, którzy sami do nas przyjechali. Odrzucamy 80-85 proc. ofert sprzedaży, bo stan pojazdów zwyczajnie nie pozwala na handlowanie nimi w rozsądnych cenach. Nowe punkty będą startowały, mając na stanie około 150 aut — to oznacza, że wymagają na samym początku inwestycji rzędu 1-2 mln EUR — mówi Przemysław Vonau.
Kontrolowana przez Abris spółka podtrzymuje, że w najbliższych latach priorytetem będzie dla niej ekspansja w Polsce, a także na rynku węgierskim.
— Wkrótce otwieramy punkt w Katowicach, który ma potencjał nie mniejszy niż ten działający w Piasecznie. Do końca roku ruszy kolejny na zachodzie kraju, a w 2016 r. chcemy uruchomić co najmniej trzy następne. Obecność w 10 największych miastach Polski to „no brainer”, będziemy też rozszerzać działalność na Węgrzech i dogęszczać sieć w Czechach i na Słowacji — mówi Przemysław Vonau.