LONDYN (Reuters) - Czeska korona odrobiła w piątek część strat, jakie podczas czwartkowej sesji poniosła w wyniku interwencji czeskiego banku centralnego, który skupując euro na wolnym rynku spowodował osłabienie rodzimej waluty. Korona zyskała w piątek na wartości ponieważ zagraniczne banki sądzą, że spodziewany w przyszłym roku znaczny napływ inwestycji bezpośrednich (FDI) umocni koronę bez względu na wysiłki banku centralnego.
"Na rynku panuje pewna nerwowość spowodowana możliwością ponownej interwencji, ale historia pokazuje, że bank centralny zazwyczaj wstrzymuje się z działaniami i czeka, aż korona ponownie znacznie się umocni" - powiedział jeden z dealerów.
Na przyszły rok czeski rząd planuje sprzedaż koncernu energetycznego CEZ, firmy petrochemicznej Unipetrol i kilku innych dużych spółek. Spowoduje to zapewne znaczny wzrost przychodów z prywatyzacji i w konsekwencji wzmocnienie korony.
"Myślę, że bank centralny zdaje sobie sprawę, że korona i tak się umocni. Stara się więc jedynie złagodzić ten proces" - powiedział inny dealer.
Według nieoficjalnych szacunków, czeski bank centralny skupił na rynku od 100 do 300 milionów euro.
O 12.37 czasu warszawskiego euro wyceniano na 33,63 korony, podczas gdy w czwartek wieczorem płacono za nie 33,74 korony. Dolara wyceniano na 37,71 korony wobec 37,61 w czwartek.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))