Czy eksplozja PRS wysadzi akademiki

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2021-06-24 20:00

Najem instytucjonalny może wyciągnąć rękę po studentów - obawia się część branży. Wyzwaniem są też spadające czynsze w prywatnych mieszkaniach - zniechęcają do akademików banki.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaka jest różnica w opłacie za miejsce w akademikach uczelni publicznej i prywatnych,
  • jak w czasie pandemii wyglądało obłożenie w domach studenckich,
  • co najbardziej zagraża prywatnym firmom budującym tego typu nieruchomości.

Kolejni inwestorzy zapowiadający ostatnio nowe osiedla mieszkań na wynajem – Hiemstaden, Resi4Rent, Vantage Development i inni – zaniepokoili część operatorów domów studenckich. Nowi gracze walczą o te same grunty w centrach dużych miast. Przyspieszony rozwój PRS [private rented sector, czyli segment mieszkań na wynajem instytucjonalny – red.] i wzrost cen mieszkań na rynku indywidualnym podwyższają ceny działek - zauważyli przedstawiciele rynku akademików, mówiąc o największych wyzwaniach podczas konferencji Cuschman & Wakefield „Student Housing od kuchni. Prywatne domy studenckie w Polsce”. Rosną też koszty budowy.

W swoim gronie
W swoim gronie
Część operatorów akademików nie obawia się konkurencji sektora mieszkań na wynajem instytucjonalny o studentów. W pierwszych latach nauki żacy dopiero budują sieć kontaktów, a o to najłatwiej w domach studenckich.
Adobe Stock

Problem czy straszak

Tymczasem - podkreśla Tomasz Paszkowski, szef rozwoju biznesu w BaseCamp Student - inwestorzy i banki oceniają rynek akademików, biorąc za punkt odniesienia rynek indywidualnego wynajmu mieszkań, gdzie popyt spadł i czynsze zmalały. Nowym wyzwaniem stało się więc przekonanie ich, że warto zainwestować w akademik. Efektem może być zmniejszenie nowej podaży w segmencie domów studenckich.

Obecnie – jak wynika z danych JLL – w największych miastach w Polsce jest ponad 6 tys. miejsc w prywatnych akademikach, a 8,5 tys. jest w budowie i w projektach. Łącznie to zaledwie 1,2 proc. populacji studentów, a więc potencjał wzrostu jest olbrzymi. BaseCamp ma np. w Polsce dwa obiekty w Łodzi (łącznie ponad 1 tys. pokoi), a w budowie i planach łącznie ponad 2,5 tys. w Katowicach, we Wrocławiu, w Warszawie, Sopocie i Gdańsku.

Operatorzy akademików nie martwią się o popyt ze strony studentów i ceny najmu. Z badania JLL wynika, że mimo nauki zdalnej i ograniczeń spowodowanych pandemią ponad połowa prywatnych akademików miała w IV kw. 2020 r. obłożenie przekraczające 90 proc., a tylko co dziesiąty - mniejsze niż 60 proc. Również ceny nie spadły istotnie – 39 proc. miejsc noclegowych nie było przecenionych w stosunku do poprzedniego roku akademickiego, a 48 proc. podrożało.

– Tu i teraz największym wyzwaniem dla akademików jest niepewność, jakie decyzje podejmą uczelnie w sprawie formy studiów po wakacjach: czy będą stacjonarne, czy hybrydowe, co oczywiście wpływa na sytuację na rynku najmu i nasz segment – uważa Jolanta Bubel, dyrektor generalny sieci Student Depot.

Student Depot działa w Polsce od 7 lat i ma 2,5 tys. miejsc w sześciu obiektach w największych miastach w kraju. W ciągu trzech lat planuje potroić zasoby.

Nowy konkurent

Zdaniem Jolanty Bubel w przyszłości hipotetycznie może dojść do sytuacji, gdy gwałtownie rozwijający się segment PRS zacznie konkurować z akademikami o studentów. Kiedy na rynku wynajmu instytucjonalnego pojawi się więcej mieszkań, można się spodziewać, że ich operatorzy PRS bardziej otworzą się na tę grupę najemców. W innych krajach niektóre firmy w tym segmencie już tworzą w swoich osiedlach części wspólne, np. coworkingowe, mogące też służyć do wspólnej nauki.

W opinii Renaty Kusznierskiej, szefowej polskiego oddziału międzynarodowej sieci Youniq. My Way of Living, akademiki nie powinny jednak obawiać się konkurencji sektora PRS.

– PRS i domy studenckie mają inną specyfikę. Akademiki będą nadal pierwszym wyborem dla studenta i jego rodziców. Są blisko uczelni, są bardziej bezpieczne i wygodne, to tu tworzy się relacje. Oczywiście to działa dopóty, dopóki student nie zbuduje własnej sieci kontaktów i się nie usamodzielni. Potem na ogół wynajmuje mieszkanie, często z przyjaciółmi, i jest to prawidłowość wpisana w nasz biznes – twierdzi Renata Kusznierska.

Youniq ma w Polsce jeden działający już obiekt w Gdańsku na 409 łóżek dla studentów i młodych profesjonalistów (w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Hiszpanii, Portugalii i Austrii zarządza łącznie 37 tys. łóżek). Kolejny obiekt Youniqa, na ponad 600 łóżek, powstanie w Krakowie.

Rynek PRS to obecnie, według JLL, około 6 tys. mieszkań na wynajem. Zapowiedzi inwestorów mówią jednak o szybkim zwielokrotnieniu tej puli – w najbliższych latach ma wzrosnąć do 24 tys. lokali. T zaledwie 0,1 proc. zasobów mieszkaniowych w Polsce, więc segment najmu instytucjonalnego nadal będzie miał bardzo duży potencjał wzrostu.

Według danych CBRE w głównych ośrodkach akademickich w Polsce jest 80,3 tys. miejsc w domach studenckich uczelni publicznych i prywatnych, co zapewnia zakwaterowanie zaledwie 9,9 proc. studiujących. Średnia opłata w akademikach uczelni publicznych to 446 zł, a w prywatnych – 1195 zł. Różnica wynika ze standardu: w prywatnych są to głównie jedynki, często urządzone jak mikrokawalerki. W 2020 r. miejsce w akademiku publicznym podrożało średnio o 3 proc., a w prywatnym - o 19 proc.