30 proc. zatrudnionych obawia się, że ich stanowiska zostaną zastąpione przez technologie - wynika z badania PwC. Czy ten strach jest uzasadniony?
W niektórych branżach stosowanie sztucznej inteligencji (AI) weszło do porządku dziennego. Co ciekawe, w Chinach od 2019 r. jest ona wykorzystywana podczas przeprowadzania przewodu sądowego. Nagrywa zeznania, przejmuje powtarzalne zadania, jak np. ogłaszanie procedur sądowych i weryfikuje informacje na podstawie udostępnionych jej baz danych. Łączy podobne sprawy, dzięki czemu sąd zamiast dziesięciu rozpraw o nieopłaconą ratę kredytu może przeprowadzić jedną. W Kanadzie używana jest aplikacja do negocjacji sądowych wykorzystująca AI. Upraszcza procedury i pozwala w mniej niż godzinę zakończyć spór, który przed sądem trwałby miesiącami. Czy to oznacza, że wykluczy człowieka z tego typu zadań?
Marcin Żuchowicz, prezes firmy e-point, tworzącej systemy informatyczne, twierdzi, że nie powinniśmy się obawiać, a w AI upatruje pomocnika dla pracy człowieka.
– Mechanizacja i robotyzacja wpływa na zastąpienie wysiłku fizycznego w wielu gałęziach gospodarki, a sztuczna inteligencja zastąpi wysiłek umysłowy, szczególnie dla żmudnych zajęć cechujących się niską produktywnością. Ale tak jak mechanizacja nie unieważniła roli człowieka w procesach gospodarczych, tak i AI też tej roli nie unieważni – twierdzi Marcin Żuchowicz.

Wizja współpracy
Naukowcy David Autor, David Mindell i Elisabeth Reynolds na podstawie badań realizowanych w zespole MIT ds. Pracy Przyszłości opracowali książkę „Praca przyszłości: budowanie lepszych miejsc pracy w erze inteligentnych maszyn”. Przekonują w niej, że sztuczna inteligencja odmienia miejsca pracy, ale ich nie likwiduje. Uważają bowiem, że systemy AI rozwiązują tylko ograniczoną liczbę konkretnych problemów. Zbierają i analizują ogromne ilości danych i wydobywają z nich wzorce, które mogą zwiększać wydajność i produktywność pracy. Są bardzo pomocne, jednak według naukowców nie staną się zarzewiem rewolucji, jaką znamy z filmów science fiction. Specjaliści wskazują, że w najbliższych latach zmiany wynikające z wykorzystywania tych technologii będą zauważalne w wielu branżach, m.in. nauce, ochronie zdrowia i IT.
– Drogę dla edukacji wytycza ChatGPT. Będziemy się uczyć, „rozmawiając” z algorytmami sztucznej inteligencji, która w zindywidualizowany sposób będzie podążać za naszymi procesami uczenia. Ochrona zdrowia zostanie zrewolucjonizowana w dziedzinie diagnostyki. Diagnoza będzie stawiana szybko i bezbłędnie, przewidując, na co zachorujemy. Zmieni się też sposób tworzenia oprogramowania, które w większości będzie tworzone przez algorytmy AI, a nie programistów – przewiduje Marcin Żuchowicz.
Czy zagrożenie jest realne
W raporcie z badania firmy PwC „Global Workforce Hopes and Fears”, który opisuje oczekiwania i obawy pracowników, wynika, że 30 proc. ankietowanych boi się, że ich stanowiska zostaną zastąpione przez technologię. Znaczna część respondentów zwraca uwagę, że problem związany z utratą pracy może tkwić także w niewystarczającej liczbie szkoleń na temat obsługi najnowszych systemów. Dlatego postulują o kursy, podczas których mogliby poznać nowe technologie i zdobywać związane z nimi kompetencje, które potem wykorzystywaliby w pracy.
Najświeższy raport firmy Cisco przewiduje, że w tym roku pojawi się więcej nowatorskich przypadków użycia AI. W coraz większym stopniu pomaga ona artystom w tworzeniu kreatywnych treści i napędza zaawansowaną robotykę. Czy to jednak oznacza, że algorytmy mogą zastąpić osoby pracujące w tych sektorach?
– Sztuczna inteligencja, odbierając nam monopol na rozum, pozbawi nas wielu zawodowych stref komfortu i zmusi nas wszystkich to stania się „bardziej” ludźmi. Lekarz zostanie osobistym trenerem pacjenta w procesie zdrowienia, zmiany i utrzymania zdrowego stylu życia. Nauczyciel - mentorem prowadzącym uczniów w kierunku optymalnego wykorzystania własnych talentów i określania zawodowych kierunków. Programista będzie konsultantem pomagającym rozwiązywać problemy biznesowe klientów przy użyciu oprogramowania, którego już sam nie będzie tworzył – zwraca uwagę Marcin Żuchowicz.