Czym bakalie skusiły bogaczy

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2022-02-22 20:00

Rafał Brzoska wszedł, a Marian Owerko wrócił z przytupem do producenta bakalii, z którego wycofał się fundusz Innova. Na horyzoncie majaczy im giełda.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego współtwórca Bakallandu zdecydował się ponownie zaangażować w spółkę
  • jak inwestycję w branżę spożywczą tłumaczy Rafał Brzoska
  • jakie są wyniki spółki i w jakich kategoriach produktowych biznes ma się rozwinąć
  • co nowi właściciele Bakallandu mówią o giełdzie

Od bakali trudno się oderwać. Marian Owerko na początku lat 90. Stworzył z kolegami ze studiów spółkę Uno, która zajęła się ich importem. Firma przyjęła potem nazwę Bakalland, w 2006 r. weszła na warszawską giełdę, a w 2015 r. została z niej zdjęta przez fundusz Innova. Przedsiębiorca i wieloletni prezes Bakallandu pozostał mniejszościowym udziałowcem, a teraz odkupił udziały od Innovy i pozostałych współtwórców Bakallandu przy istotnym wsparciu Rafała Brzoski, prezesa InPostu.

Po finalizacji transakcji, której wartości nie ujawniono, Marian Owerko będzie miał „kilka razy więcej” akcji Bakallandu niż za czasów Innovy, gdy jego udział wynosił ok. 10 proc. Czemu współtwórca firmy, który powrócił na fotel prezesa, zdecydował się na ponowne wejście do tej samej rzeki?

- Woda jest inna, otoczenie jest inne, perspektywy się zmieniły. Ponoć młodzi szybko biegają, a starzy wiedzą, gdzie jest meta - ja teraz wiem znacznie więcej, niż gdy 8 lat temu wycofywałem się z aktywnego zarządzania Bakallandem. Całkiem stary też nie jestem, na emeryturę zdecydowanie za wcześnie, mogę jeszcze pozostać aktywny przez jakichś 25 lat. Nad decyzją o zwiększeniu zaangażowania i powrocie na stanowisko prezesa zastanawiałem się przez 24 godziny. Mam poczucie, że w spółce można jeszcze zrobić dużo dobrego, bo już jest duża, a do tego działa na rosnącym rynku - mówi Marian Owerko.

Pół życia z bakaliami:
Pół życia z bakaliami:
Marian Owerko pojawił się na rynku spożywczym na początku lat 90. i szybko zajął się sprowadzaniem bakalii. Spółka urosła m.in. dzięki giełdzie, a potem inwestycji funduszu private equity. Teraz menedżera jako wspólnik ma wspierać Rafał Brzoska, który po debiucie InPostu w Amsterdamie awansował do czołówki listy najbogatszych Polaków.
Marek Wiśniewski

Miliony w bakaliach

Bakalland w ubiegłym roku miał, według wstępnych danych, 505,8 mln zł przychodów, czyli o 1,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Zdecydowanie największe obroty generował segment bakalii, który odpowiadał za 45 proc. sprzedaży. Za resztę wyniku odpowiadały płatki zbożowe i batony oraz asortyment przejęty w 2014 r. wraz z marką Delecta, czyli m.in. ciasta, dodatki do ciast i desery.

W czasie lockdownu w tym ostatnim segmencie dynamika wzrostu przychodów była dwucyfrowa, podobnie jak w płatkach śniadaniowych, ale sprzedaż zdrowych batonów się skurczyła.

- Pandemia czasowo zaburzyła wyniki – kupowano mniej produktów impulsowych, a ze względu na lockdowny częściej przygotowywano ciasta w domu. Zakładam jednak, że grupa będzie w stanie wykazywać w najbliższych latach dwucyfrową dynamikę przychodów. Nasze podstawowe rynki są duże – bakalie to w Polsce ok. 1,5 mld zł, zdrowe batony 250 mln zł – i ciągle rosną, a my możemy zwiększyć w nich udziały dzięki bardziej intensywnemu marketingowi i rozwojowi dystrybucji oraz mocniejszemu wejściu w segment e-commerce, w czym chcemy wykorzystać doświadczenie Rafała Brzoski – mówi Marian Owerko.

Miniwywiad z Rafałem Brzoską
Zdrowa żywność to przyszłościowy kierunek
Zdrowa żywność to przyszłościowy kierunek

Dlaczego zdecydował się pan na inwestycję w branżę spożywczą?

Rośnie świadomość konsumentów, jak ważna jest odpowiednia dieta. Dlatego inwestycje w zdrową żywność to zdecydowanie przyszłościowy kierunek. Dobrze przyjrzałem się zarówno marce, jak i zespołowi, który ją prowadzi, i jestem pod wrażeniem potencjału. Bakalland ma także dobrą bazę produkcyjną w Polsce i duże możliwości poszerzenia portfolio o nowe produkty. Mam nadzieję, że nie zdradzę żadnej tajemnicy, ale firma będzie bardzo aktywnie wychodzić także poza tradycyjny kanał dystrybucji, rozwijając sprzedaż online, oraz wchodzić w segment cateringu. Jest wiele przykładów marek, także zagranicznych, które sprzedają zdrowe produkty, w tym żywność, właśnie przez internet. Dywersyfikacja jest perspektywiczna i otwiera przed firmą nowe możliwości.

Czy traktuje pan Bakalland jako typową inwestycję finansową z określonym kilkuletnim scenariuszem wyjścia, czy też zamierza pan być w spółce aktywnym inwestorem długoterminowym?

Dopiero zaczynam tę inwestycje, więc mówienie już teraz o wyjściu jest zdecydowanie przedwczesne. Choć dla mnie jest to inwestycja pasywna i nie będzie mnie angażować zarządczo, to wierzę w ten projekt i silny zespół z charyzmatycznym liderem w osobie Mariana Owerki, który ma moje pełne wsparcie.

Z Marianem Owerką inwestował pan w start-upy w ramach bValue. Bakalland, podobnie jak wcześniej e-Obuwie, to inwestycja w dojrzałą firmę, wymagająca znacznie większego zaangażowania kapitałowego. Przy odpowiednej skali majątku takie inwestycje są bardziej opłacalne niż wchodzenie w start-upy?

Dojrzały inwestor dywersyfikuje inwestycje. Start-upy dają ponadprzeciętną stopę zwrotu przy zdecydowanie większym ryzyku. Mają znacznie większy potencjał skalowania biznesu, czego świetnymi przykładami w Polsce są InPost i E-obuwie, które zaczynały właśnie jako start-upy. Nie zamierzam rezygnować z tej ścieżki inwestycji. Wspólnie z Marianem Owerką, wykorzystując profesjonalne zespoły, będziemy nadal prowadzić takie projekty poprzez nasze fundusze venture capital. Natomiast inwestycja w Bakalland, dojrzałą firmę o ponadprzeciętnym potencjale, pozwala dywersyfikować portfel.

Czy rozważa pan kolejne inwestycje w branży spożywczej, czy też będzie pan szukał okazji w innych branżach?

Okazje inwestycyjne pojawiają się same - nie wymagają od mnie aktywnego poszukiwania. Obecnie jednak nie planuję kolejnych znaczących inwestycji. Skupiam się na zarządzeniu InPostem, który realizuje teraz paneuropejskie projekty i ma przed sobą bardzo dużo interesujących wyzwań.

Niedawno zrezygnował pan z inwestycji w Medicalgorithmics. Jakie były powody tej decyzji i jakie jest pańskie nastawienie do branży telemedycznej?

Nie mam w zwyczaju komentować powodów rezygnacji z inwestycji. Mogę jednak powiedzieć, że konkurencja w branży telemedycyny, zwłaszcza na rynkach zachodnich, jest znacznie większa niż w Polsce.

Roślinne trendy

Współtwórca Bakallandu podkreśla, że asortyment firmy dobrze wpisuje się w trendy konsumenckie.

- Coraz większą uwagę zwraca się na zdrowe odżywianie, popularność zyskuje żywność funkcjonalna i roślinne zamienniki mięsa i nabiału. Możemy znacznie zwiększyć sprzedaż zdrowych płatków czy batonów oraz rozwinąć asortyment w niszowym niegdyś segmencie produktów wegańskich, po które chętnie sięgają teraz fleksitarianie – mówi Marian Owerko.

Przychody mają też rosnąć dzięki rynkom eksportowym, które w ostatnim roku zapewniały ok. 55 mln zł sprzedaży. To mniej, niż przynosi współpraca z największym klientem, czyli Biedronką, która w ostatnim roku wygenerowała ok. 100 mln zł.

- Zagranica to obecnie ok. 10 proc. naszego biznesu, bo podstawowy asortyment, czyli bakalie, to coś, co importuje każdy kraj. Rozwiniemy jednak sprzedaż innych kategorii. W średnim terminie celem jest 25-procentowy udział eksportu – mówi przedsiębiorca.

Nowe kategorie

Bakalland zatrudnia ok. 540 osób w dwóch fabrykach (w Janowie Podlaskim i we Włocławku), dziale handlowym i warszawskiej siedzibie. Zatrudnienie było większe, ale fabryka w Łodzi została przeniesiona do Janowa Podlaskiego, a produkujący kawę zbożową zakład we Włocławku i wytwarzającą masy do ciast fabrykę w Osinie (łódzkie) sprzedano.

- Firma ma już za sobą restrukturyzację i optymalizację, jej struktura została uproszczona, a sprzedane zakłady wciąż produkują na nasze zlecenie. Nie potrzebujemy bardzo dużych inwestycji, będziemy koncentrować się raczej na innowacjach produktowych, zwiększymy też aktywność marketingową – zapowiada Marian Owerko.

W ostatnim roku finansowym (zakończonym w czerwcu) Bakalland miał 4,8 mln zł zysu netto.

- Żeby poprawić rentowność, musimy zwiększyć udział rynkowy i wejść w nowe kategorie, więc na tym etapie trudno kwantyfikować cele w tym zakresie. Gdy się rozwiniemy i biznes urośnie, będzie można pomyśleć o ewentualnym powrocie na giełdę, ale to jeszcze odległa przyszłość – mówi prezes Bakallandu.

Okiem eksperta
Branża spożywcza to bezpieczna przystań
Marta Latoń
menedżerka w firmie doradczej CMT Advisory

Rynek bakalii jest nadal atrakcyjny, wpisując się w długoterminowy trend eko i zdrowego żywienia. Wolumen sprzedaży samych orzechów w Polsce, które są zaliczane do tzw. superfoods, wzrósł w 2021 r. o około 10 proc. według danych Euromonitor International. To samo źródło wskazuje, że przychody ze sprzedaży zdrowych przekąsek, takich jak suszone owoce, orzechy oraz batoniki ,na polskim rynku wzrosły o 7 proc. Choć segment ten odpowiada za niewielką część całego rynku przekąsek słonych i słodkich, to ze względu na prefereowanie przez konsumentów zdrowszych przekąsek, jego wartość systematycznie rośnie. Prognozowane jest utrzymanie trendu wzrostowego w perspektywie kilku lat. Dystrybucja i przetwarzanie bakalii ma potencjał pod względem skalowalności produktowej oraz geograficznej na rynki europejskie. Wartość europejskiego rynku owoców i orzechów w 2020 r. była szacowana na około 1,13 mld USD, a średnioroczny wzrost do 2028 r. - na poziomie 6 proc.

Spodziewamy się dalszego wzrostu transakcji M&A na rynku produkcji spożywczej, w tym w wykonaniu tzw. family offices. Dywersyfikacja zarówno poprzez różne typy aktywów inwestycyjnych, jak i zaangażowanie w różne branże zwiększa odporność majątku na wahania gospodarcze. Branże tradycyjne, takie jak przemysł, w tym przemysł spożywczy, stanowią relatywnie bezpieczną przystań w czasach dużej zmienności na rynkach. Jednocześnie, przy wysokiej inflacji oraz ujemnych realnych stopach procentowych, kapitał niepracujący szybko traci na wartości. Celem family office jest kompleksowe zarządzanie i zabezpieczenie majątku rodziny na pokolenia. Dywersyfikacja jest zatem istotnym kierunkiem budowania silnego, odpornego na wahania gospodarcze portfolio aktywów.