Niechciane tereny po hutach i kopalniach wróciły do łask inwestorów
Centrum Silesia w Katowicach, zbudowane na miejscu kopalni Gottwald dowodzi, że tereny poprzemysłowe mogą stać się żyłą złota.
Jeszcze dziesięć lat temu inwestorzy z daleka omijali tereny pogórnicze czy pohutnicze. Obawiali się skażonej gleby oraz zapadlisk po wydobyciu węgla. Ostatnio jednak, kiedy Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna mogła zaoferować chętnym na postawienie nowej fabryki zaledwie niewielkie skrawki wolnych gruntów (do 5 ha), czasem nieuzbrojonych, inwestorzy zaczęli szukać miejsca w innych strefach oraz w Czechach. Zaczęli też przyglądać się niechcianym wcześniej terenom.
Tym bardziej że węgierski TriGranit, który zainwestował 200 mln EUR w budowę na terenach pokopalnianych centrum handlowo-rozrywkowego Silesia City Center, rozpoczął kolejny projekt. Tuż obok SCC buduje osiedle na tysiąc mieszkań, a w najbliższych planach ma jeszcze dwa biurowce.
Ostatnio deweloper zainteresował się 45 ha księżycowego krajobrazu hałd i gruzowisk, które zostały po Hucie Kościuszko. To zaledwie 1 km od chorzowskiego rynku. TriGranit zamierza tutaj wybudować centrum handlowe wielkości Silesii, dwa hotele z centrum kongresowym i wystawienniczym oraz kilka biurowców i park rozrywki. Inwestycja może pochłonąć nawet 300 mln euro.
TriGranit liczy na wygranie przetargu na zakup gruntu. Firma podpisała list intencyjny z władzami Chorzowa w sprawie zagospodarowania terenu. Miasto zapewnia, że dołoży wszelkich starań, by ułatwić realizację projektu inwestorowi, który go kupi.
Atut Śląska
Poprzemysłowe tereny i budowle są jednym z głównych atutów Śląska — wynika z raportu opracowanego przez katowicką firmę doradczą Metropolis Nieruchomości Komercyjne.
— Tereny poprzemysłowe, które jeszcze niedawno stanowiły problem dla władz regionu, okazują się obecnie ważną kartą w grze o inwestora. Ich zaletą jest wkomponowanie w istniejącą tkankę urbanistyczną. W przypadku inwestycji mieszkaniowych i handlowych pojawia się jeszcze jeden atut — wyjątkowa architektura, której renowacja przynosi prestiż i wymierne zyski — ocenia wiceprezes Metropolis Marek Wollnik.
Poszukiwane są tereny zarówno pod inwestycje logistyczne, jak i mieszkaniowe oraz handlowe. Grunty poprzemysłowe przyciągają zaś uwagę dobrą lokalizacją, uzbrojeniem terenu i korzystnymi warunkami zagospodarowania. Inwestorzy mogą w ich przypadku liczyć również na szybszą i łatwiejszą ścieżkę administracyjną niż w przypadku nowych obiektów tworzonych od podstaw.
Browar na biurowiec
Jednym z prekursorów ratowania poprzemysłowego dziedzictwa jest Johan Bros. W latach 70. wyjechał z Polski do Niemiec.
— Zobaczyłem, że w wielu starych fabrykach czy halach przemysłowych powstają biura, galerie czy luksusowe mieszkania. Na Zachodzie zapoczątkował tę modę Andy Warhol. Gdy wróciłem na Śląsk w 1989 r., postanowiłem wykupić jakiś upadły zakład i zrobić coś podobnego — mówi Johan Bros.
Wybrał popadający w ruinę dawny Browar Mokrskich w Katowicach Szopienicach. Odnowione ceglane budynki, nazywane też Factory Centrum, to dziś siedziba wielu firm. Teren wokół budynków wybrukowano, powstały place, uliczki i zaułki.
Bros zainteresował się także szybem Wilson Kopalni Wieczorek. W cechowni i łaźni utworzył galerię. Pozostałe części budynków przeznaczono na wynajem.
Kolejne tego typu inwestycje są realizowane na terenie dawnej Huty Silesia, gdzie w obiektach administracyjnych zakładu mają powstać biurowce. Drukarnię przy al. Korfantego firma Reinhold Center zamierza zaś przekształcić w biurowiec klasy A.
Metan ogrzewa baseny
Otwarta kilka miesięcy temu Tropikalna Wyspa w Marklowicach oferuje turystom trzy fontanny i gejzer, plac zabaw, ścianki wspinaczkowe, skatepark, ścieżki spacerowe, rowerowe i do jazdy na rolkach, plac z urządzeniami siłowymi, a także amfiteatr. Atmosferę tropików ma zapewnić... metan z kopalni, który podgrzewa wodę w basenach.
Pomysł inwestycji zrodził się z konieczności zagospodarowania ponad 2,5 ha terenów należących niegdyś do kopalni Marcel. Pierwszy etap trwał ponad rok i kosztował 8 mln zł. 75 proc. tej kwoty pochodziło z funduszy UE.
Zagrać w golfa
Takich przykładów oraz zapowiedzi kolejnych inwestycji na terenach poprzemysłowych jest coraz więcej.
Stuletnią wieżę szybową kopalni Sosnowiec, która niszczała przez lata, kupił Wojciech Banasik. Zamierza otworzyć w niej centrum wspinaczkowe. Inwestor przyznaje, że kawałek starej kopalni kupił dla syna, który uprawia ten sport.
Na amatorów wspinaczki będzie czekało 1000 mkw. ścianek o wysokości 12 m. Wewnątrz będą także klub fitness i restauracja. Przekształcenie kopalni w ośrodek rekreacyjny ma kosztować 2 mln zł. Wojciech Banasik liczy na unijne dotacje.
Pohutnicze tereny w Gliwicach kupiła firma Parkridge Retail, która rozpoczęła już budowę centrum handlowego Focus Park. Obiekt będzie miał 25 m wysokości i na dwóch kondygnacjach pomieści 220 sklepów, restauracje, kawiarnie i klub fitness. Na najwyższym poziomie będzie multipleks. Całkowita powierzchnia użytkowa — 136 tys. mkw. — da gliwickiemu gigantowi pierwsze miejsce w regionie. Focus zdetronizuje dzierżącą do tej pory palmę pierwszeństwa katowicką Silesię (111 tys. mkw.). Prace potrwają do połowy 2010 roku i pochłoną 100 mln EUR.
Kilka tygodni temu należąca do śląskiego biznesmena Michała Goli spółka GC Investment zaoferowała ponad 23 mln zł za 73,5 ha terenów bytomskich kopalń Szombierki i Rozbark. Ta sama firma kupiła wcześniej zabytkowy szyb Krystyna. Powstał on w 1928 r., ma 57 m wysokości i przypomina ogromny górniczy młot. Inwestor planuje przekształcenie obiektu w luksusowy, 5-gwiazdkowy hotel i restaurację, które zostaną otwarte przed Euro 2012. O losie szybu zdecyduje jednak konserwator. Jeżeli zgodzi się na wyniesienie na zewnątrz pozostałości maszyny wyciągowej, zajmujących przestrzeń pięciu kondygnacji, i wyeksponowanie ich na zewnątrz, możliwa będzie adaptacja wieży na hotel. Jeśli nie — powstaną w niej biura i mieszkania.
Spółka zainteresowana jest także pozostałymi poprzemysłowymi terenami w Bytomiu (około 90 ha) oraz sąsiadującym z nimi obszarem w Rudzie Śląskiej i Świętochłowicach — w sumie nawet 300-400 ha. Inwestor planuje budowę domów, mieszkań i biur. Powstaną także dwa centra handlowe oraz tereny rekreacyjne. Ma to być nowa dzielnica miasta, spojona otwartym polem golfowym. Nie jest tajemnicą, że Michał Goli, sam zapalony golfista, od dłuższego czasu przymierzał się do stworzenia takiego miejsca na Śląsku.
Inwestycja szacowana na setki milionów złotych ma być realizowana wspólnie z deweloperami, sieciami hotelowymi i handlowymi.
Po trudnych i bolesnych latach restrukturyzacji przemysłu nadchodzą lepsze czasy dla regionu. W miejscu opuszczonych kopalń i hut powstają nowe inwestycje. Widać kolejną szansę dla Śląska.