Polska gospodarka wraca do równowagi. Inflacja wynosi 3,5 proc., a deficyt obrotów bieżących po 2001 roku spadł do poziomu 3,9 proc. PKB. Cena jest jednak wysoka: zamiera wzrost gospodarczy.
Biorąc pod uwagę tylko styczeń, dane NBP nie są najlepsze. W styczniu deficyt obrotów bieżących wyniósł 826 mln USD. W grudniu było to tylko 460 mln USD. Niepokoi 3,4-proc. spadek eksportu w styczniu. Pogorszenie importu nie jest zaskoczeniem, jednak aż 12-proc. spadek jego poziomu dobrze nie wróży.
Trzeba jednak przyznać, że biorąc pod uwagę relację deficytu do PKB, restrykcyjna polityka prowadzona przez władze monetarne odniosła duży sukces. Deficyt obrotów w niecałe dwa lata spadł z niebezpiecznego poziomu 8 proc. PKB do 3,9 proc. Kryzys walutowy — przynajmniej na razie — Polsce nie grozi.
Radość z równowagi makroekonomicznej schodzi jednak na dalszy plan przy analizie miesięcznych wyników wymiany handlowej. Oczekiwany spadek eksportu okazał się faktem, a jego 3,4-proc. poziom ugruntował obserwowane od kilku miesięcy trendy. Mocny w 2001 roku złoty oraz globalna recesja odbiły się na spadku popytu u polskich partnerów handlowych. Ekonomiści pocieszają, że obecny poziom eksportu utrzyma się, bo producenci realizują stare, długoterminowe zamówienia. Na nowe w pierwszym półroczu 2002 nie powinni jednak liczyć.
Niepokoją wyniki importu — ponad 12-proc. spadek jego dynamiki wskazuje, że do ożywienia koniunktury jeszcze bardzo daleko.
— Ze strony importu nie można oczekiwać pozytywnego impulsu dla gospodarki. To zła wróżba — ostrzega Mirosław Gronicki, główny ekonomista BIG BG.
Zdaniem Grzegorza Wójtowicza z RPP, ostatnie dane nie są niepokojące, a deficyt w relacji do PKB za ostatni rok spadł do 3,9 proc. PKB, z 4,0 proc. w grudniu. Analitycy przewidują systematyczną poprawę tej relacji. To pozwoli zbudować solidne fundamenty gospodarki, jednak kosztem będzie niskie tempo wzrostu gospodarczego w I połowie roku. Nawet jeśli nastąpi poprawa koniunktury na świecie, odbicie w Polsce nastąpi ze znacznym opóźnieniem.
To jest bardzo drogi sukces
Ekonomiści zgodnie przyznają, że zdławienie deficytu na rachunku obrotów bieżących to duży sukces. Ich zdaniem, gospodarka płaci za to jednak wysoką cenę.
Przemysław Remin
główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska
- Poprawa bilansu handlu zagranicznego to na pewno sukces. To stabilizuje walutę. Jednak przyczyny, z powodu których udało się zmniejszyć ujemne saldo, trudno nazwać pozytywnymi. Spadek dynamiki importu, popytu wewnętrznego oraz siły nabywczej polskiego społeczeństwa nie jest pozytywnym zjawiskiem. Spodziewam się dalszej poprawy tego wskaźnika w 2002 roku, głównie z powodu dalszego ograniczenia popytu krajowego, także na towary importowane. Dobre perspektywy daje eksport, oczekuję stabilizacji lub minimalnego spadku jego dynamiki. Wyraźnie widać, że firmy realizują stałe zlecenia, ale w wyniku braku perspektyw w kraju będą starały się przerzucać na eksport. Jednak poprawa nastąpi najwcześniej w II półroczu.
Piotr Bielski
ekonomista BZ WBK
- Do informacji o wyniku na rachunku obrotów bieżących należy podchodzić bardzo ostrożnie. Dane o bilansie handlowym mogą znów zostać zakłócone przez wymianę walut zagranicznych na euro. Podobnie jak w grudniu, nie wiadomo, w jaki sposób zostanie ten proces potraktowany przez NBP. Ważniejsze są więc liczby mówiące o wartości importu i eksportu w styczniu. Widoczna jest kontynuacja tendencji — stopniowo zwalnia eksport, słabnie import, ale bez dramatycznego załamania. Nadal niski jest popyt na import zaopatrzeniowy, jednak konsumpcja trzyma się dobrze. Na początku 2002 r. eksport będzie kontynuował trend spadkowy. W tej chwili rynek większą uwagę zwraca na zamieszanie wokół banku centralnego i RPP niż deficyt na rachunku obrotów bieżących.
Marek Zuber
ekonomista BPH PBK
- Ograniczenie deficytu na rachunku obrotów bieżących jest sukcesem, jednak ceną zapłaconą za niego jest spadek dynamiki PKB. Po części jest to wina wysokich stóp procentowych. RPP popełniła błąd, zbyt późno rozpoczynając sekwencje redukcji ich poziomu. Ożywienie gospodarcze nastąpi w II połowie roku, w III kwartale dynamika PKB powinna przekroczyć 1 proc. Najpierw — w wyniku wzrostu popytu krajowego — nastąpi poprawa importu. Natomiast eksport będzie zwalniał, z powodu mocnego złotego oraz recesji za granicą.