Ostatnie tygodnie przynoszą prawdziwą huśtawkę nastrojów na rynku akcji Nissana. Japoński producent samochodów, któremu grozi bankructwo stał się obiektem wielu spekulacji, w tym dotyczących jego przejęcia. Przez dłuższy czas ratunkiem dla firmy miała być szeroka współpraca z koncernem Honda Motor. Pomysł został jednak porzucony, gdy Nissan nie chciał się zgodzić na de facto przejęcie przez japońskiego rywala.
W miniony piątek pojawiły się z kolei doniesienia, że amerykański gigant segmentu pojazdów elektrycznych, Tesla Motor rozważa inwestycję w Nissana. Doprowadziło to gwałtownego wzrostu ceny akcji. Tymczasem dzisiaj zaprzeczenie tym doniesieniom przez miliardera Elona Muska, założyciela i dyrektora generalnego Tesli wymusiło równie silną korektę. Akcje spadały podczas handlu na tokijskiej giełdzie o 10 proc., najmocniej od trzech tygodni.
Do niedawna swoje zainteresowanie Nissanem wyrażał też tajwański kontraktor, koncern Hon Hai Precision Industry, powszechnie znany jako Foxconn, główny wykonawca iPhone’ów Apple.