Czynnikiem odstręczającym od zakupu akcji była w poniedziałek przecena surowców, w tym ropy.

W kalendarzu makro poniedziałek przedstawiał się nudno. Brakowało odczytów mogących wpływać na rynek, przynajmniej tych z rodzimego rynku. Bo już takie dane jak większy niż oczekiwano spadek eksportu i importu w Chinach mogły determinować zachowanie i decyzje podejmowane przez inwestorów. Oznaczają bowiem słabość popytu ze strony drugiej na świecie pod względem wielkości gospodarki i będą odciskać swoje piętno na wycenach surowców.
Jedną z czarnych owcy poniedziałkowej sesji były walory Lending Club. Kurs akcji największej na świecie internetowej platformy pożyczkowej spadał momentami o około 30 proc. w reakcji na rezygnację szefa spółki, który jest obiektem międzynarodowego dochodzenia.
Zupełnie inne nastroje panowały wśród akcjonariuszy Krispy Kreme. Aprecjacja sięgała ponad 24 proc. po tym jak spółka zgodziła się na przejęcie przez JAB Holding, właściciela sieci kafeterii Kenco, w ramach transakcji szacowanej na 1,35 mld USD.