Specjalista obniżył prognozy finansowe dla Bogdanki, mając na uwadze przede wszystkim niższy oczekiwany wolumen produkcji, który w 2024 r. ma nie przekroczyć 7,3 mln ton. Prognozowane przychody spółki w 2024 r. to 3,3 mld zł, wobec 3,9 mld zł w 2023 r.
“W połączeniu ze spadkiem cen węgla energetycznego, utrzymującym się wzrostem kosztów energetycznych i zapowiadanymi przez zarząd wydatkami inwestycyjnymi na poziomie 1 mld zł oczekuję też bardzo słabych wolnych przepływów pieniężnych” - napisano w uzasadnieniu.
Łukasz Prokopiuk pesymistycznie ocenia długoterminowe perspektywy spółki, ze względu na coraz większą rolę odnawialnych źródeł energii na rynku energetycznym. Obecnie udział OZE w strukturze polskiego rynku energetycznego jest historycznie wysoki, bo przekroczył 25 proc. energii produkowanej.
“Odnawialne źródła energii stopniowo wypychają węgiel z miksu energetycznego, czego efektem jest mniejszy popyt i rosnące zapasy surowca. Spodziewamy się, że sytuacja na rynku energetycznym będzie jeszcze większym wyzwaniem dla spółki w przyszłym roku. Mamy obawy, że operacyjne koszty produkcji węgla prawdopodobnie wzrosną jeszcze bardziej, odmiennie niż ceny węgla, CO2, gazu czy prądu, które mogą się normalizować” - dodano.