Do strefy euro należy wstąpić bardzo szybko

Lesław Kretowicz
opublikowano: 2003-05-28 00:00

Polska powinna wstąpić do strefy euro najszybciej jak będzie to możliwe. Wciąż jednak nie wiadomo, jaki przyjąć kurs wymiany — to wnioski z konferencji WGI.

Nie ma na co czekać, do strefy euro Polska powinna wstąpić tak szybko, jak tylko można — zgodnie stwierdzili ekonomiści, uczestniczący w zorganizowanej przez Warszawską Grupę Inwestycyjną konferencji „Kiedy i po jakim kursie do strefy euro?”.

Wszystkie kraje kandydujące do członkostwa w Unii Europejskiej zobowiązały się, że po wstąpieniu do UE przyjmą wspólną europejską walutę. Otwartą kwestią pozostaje jednak kiedy i z jakim kursem wymiany walut narodowych na euro.

W ocenie Łukasza Paszkiewicza z WGI, istnieje kilka scenariuszy wejścia do strefy euro. Ostatecznie jednak, w jego ocenie jedynym scenariuszem dla Polski jest tradycyjna droga poprzez system ERM2 i utrzymywanie kursu polskiej waluty wobec euro w 15- -proc. paśmie wahań.

— Wypowiedzi przedstawicieli UE świadczą jednoznacznie, że nie przewidują możliwości jednostronnego przyjęcia euro lub skrócenia okresu przejściowego. Mimo wszelkich zagrożeń związanych z utrzymywaniem kursu walutowego w 15-proc. paśmie wahań nie mamy innego wyjścia — analizuje ekspert WGI.

Otwarta pozostaje jednak kwestia kursu wymiany złotego na euro w momencie wstępowania do unii walutowej. Za możliwie najszybszym wstąpieniem Polski do strefy euro opowiada się także NBP. Przedstawiciele banku akcentują jednak podstawową rolę NBP — zapisany w Konstytucji obowiązek dbania o wartość złotego. Janusz Krzyżewski z RPP uważa, że stoi to w sprzeczności z głosami polityków, którzy chcą wejść do strefy euro z możliwie najsłabszym złotym. Jego zdaniem, nie można problemu euro sprowadzać tylko do interesów jednej grupy, czyli eksporterów, którzy pozostaną największymi beneficjentami słabego złotego.

— Tani złoty nie jest korzystny dla rządu, który będzie miał problemy z domykaniem budżetu w wyniku wzrostu nominalnego zadłużenia zagranicznego. Trzeba także pamiętać o obywatelach, którym spadnie siła nabywcza ich dochodów po przeliczeniu na euro — ostrzega Janusz Krzyżewski.

Jednak podstawowego problemu, jaki miał zostać wyjaśniony podczas konferencji, czyli kursu wymiany, eksperci nie rozstrzygnęli. Ich zdaniem, jest na to jeszcze zbyt wcześnie, istnieje wiele możliwych scenariuszy, zależnych od przyszłej sytuacji gospodarczej w Polsce, Unii Europejskiej i USA.

W opinii Bohdana Wyżnikiewicza z IBnGR, fakt wstąpienia Polski do strefy euro jest zjawiskiem pozytywnym z założenia. Najważniejszym, ale zarazem najtrudniejszym wyzwaniem będzie ograniczenie, a potem utrzymanie na niskim poziomie deficytu budżetowego.

— Należy spodziewać się dalszego napływu kapitału zagranicznego do Polski. Zmniejszy to ryzyko inwestowania w naszym kraju, a także zwiększy zaufanie do naszego rynku w wyniku niewielkiego prawdopodobieństwa wystąpienia kryzysu walutowego — przekonuje Bohdan Wyżnikiewicz.