Wicepremier Andrzej Lepper zapowiedział, że do wtorku okaże się, czy Samoobrona będzie opowiadać się za samorozwiązaniem Sejmu. "Wszystko będzie zależało od tego, czy dogadamy się odnośnie budżetu" - podkreślił w czwartek w Radiu Zet.
Szef PO Donald Tusk prowadzi konsultacje z innymi klubami parlamentarnymi w sprawie poparcia dla wniosku o samorozwiązanie. Jak powiedział PAP w czwartek rano sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna, złożenie przez Platformę takiego wniosku uzależnione jest od rozwoju sytuacji w koalicji.
Lepper powtórzył, że "budżet w kształcie przestawionym przed wakacjami jest nie do przyjęcia". "Stwierdzam, że założenia, które wczoraj przedstawił minister finansów (na nieformalnym posiedzeniu rządu - PAP) są nadal takie same, jak były, nadal nie ma pieniędzy na te podstawowe sprawy" - powiedział.
"Jeżeli nie będzie to budżet państwa solidarnego, solidaryzującego się z potrzebującymi - mówię o służbie zdrowia, nauczycielach, nauce, emerytach, rencistach i rolnikach, gdzie gwarantowaliśmy to swoimi autorytetami(...) - wtedy Samoobrona powie +nie+" - zaznaczył.
Dodał, że podczas środowego spotkania z premierem Jarosławem Kaczyńskim zapowiedział, że z pewnych założeń budżetu nie ustąpi. "A premier powiedział: +to będziemy mieć wybory+, a ja odpowiedziałem: +dobrze, to będziemy mieć wybory+" - relacjonował Lepper.
Jak wyjaśnił, jeżeli Platforma Obywatelska złoży wniosek o samorozwiązanie Sejmu na tym posiedzeniu, wówczas byłby on głosowany dopiero na następnym posiedzeniu Sejmu, zaplanowanym na 10-13 października. Według Leppera, najlepszy termin ewentualnych wyborów parlamentarnych to 26 listopada.
Lepper powtórzył też, że jego zdaniem minister obrony Radosław Sikorski przekroczył swoje kompetencje w sprawie wysłania dodatkowych wojsk do Afganistanu.
W ubiegłym tygodniu podczas wizyty w Waszyngtonie Sikorski zapowiedział, że Polska znacząco wzmocni swoją obecność w Afganistanie - od lutego służyć tam będzie ponad 1000 polskich żołnierzy.
Lepper dodał, że w czwartek Sejm ma wysłuchać informacji rządu na temat wysłania polskich żołnierzy do Afganistanu. "Będziemy żądać wyjaśnień" - podkreślił.
Przypomniał, że "uchwała z sierpnia 2005 r. mówiła o zwiększeniu kontyngentu, wysłaniu wojsk do Afganistanu, ale po zakończeniu misji w Iraku". Jak zaznaczył, "na posiedzeniu rządu 26 maja tego roku była mowa o zwiększeniu kontyngentu o 44 do 46 osób i koszt miał być 3,5 mln zł a nie ponad 300 mln zł".
"Samoobrona jest za tym, aby wysyłać wojska na misje pokojowe, a nie na wojnę. A w Afganistanie jest wojna" - zaznaczył. W jego ocenie, polska misja w Iraku powinna zakończyć się z końcem tego roku.
Klub Samoobrony złożył w Sejmie projekt uchwały w sprawie udziału polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie, w którym działania ministra Sikorskiego są ocenione m.in. "jako wysoce naganne, niestosowne, pozbawione podstaw kompetencyjnych, szkodliwe dla RP". Drugi z projektów uchwał, dotyczy wycofania polskich wojsk z Iraku do końca 2006 r.