Zdaniem Marka Zubera, ekonomisty BPH, bieżący tydzień po raz pierwszy od dawna nie będzie zdominowany przez politykę. Złoty nadal będzie mocny, a za dolara trzeba będzie zapłacić tylko 4,05-4,06 zł.
Sytuacja na scenie politycznej jest już jasna. To powinno wpłynąć na umocnienie złotego.
— Podobny wpływ na kursy będzie miała obniżka stóp procentowych. 150 punktów bazowych to za mało, by osłabić złotego. Takiego efektu nie przyniesie także rządowa debata na temat podatków. Ewentualne zmiany nie będą rewolucyjne, nie będą także zaskoczeniem dla rynku — analizuje Marek Zuber, ekonomista BPH
Najważniejsze wydarzenie tygodnia to ogłoszenie wyniku na rachunku obrotów bieżących za wrzesień. Deficyt po 9 miesiącach 2001 r. nie powinien przekroczyć 5 proc. PKB.
— Największy wpływ na wycenę złotego będą mieć dane o wielkości deficytu na rachunku obrotów bieżących. Rynek szacuje, że będzie to około 600 mln dolarów, czyli gorzej niż w poprzednim miesiącu. Wówczas nie było jednak płatności w ramach obsługi długu zagranicznego, za to księgowano wpływy z tytułu odszkodowań za pracę przymusową. We wrześniu nie było takich przepływów, natomiast spłacono 40 mln dolarów zadłużenia. W tym kontekście 600-mln deficyt będzie dobrym wynikiem, oczekuję nawet nieco niższego. Oczekuję, że deficyt nie przekroczy 4,9 proc. PKB po wrześniu, na koniec roku zaś będzie niższy niż 6 proc. PKB. Jeżeli wynik deficytu będzie zgodny z prognozami, złoty umocni się do poziomu 4,05-4,06 w stosunku do dolara — mówi Marek Zuber.
W tym tygodniu opublikowane zostaną szacunkowe dane o PKB w USA za III kwartał.
— W Stanach Zjednoczonych najważniejsza jednak jest publikacja szacunkowych danych dotyczących wzrostu PKB w III kwartale 2001 r. Jeżeli spełni się czarny scenariusz, czyli spadek o 0,8 proc., odbije się to bardzo negatywnie na kursie dolara. Należy pamiętać, że dane szacunkowe mogą się zmienić, nawet o 0,5 proc, jednak to nie zmieni bardzo negatywnego, ujemnego tempa wzrostu PKB. Gospodarka USA ma ogromny wpływ na pozostała część świata. Złe wyniki na tamtejszym rynku natychmiast odbiją się na wszystkich pozostałych — tłumaczy ekonomista BPH.