W ubiegłym tygodniu euro rosło do poziomów niewidzianych od prawie dwóch miesięcy. Po przełamaniu technicznie istotnych oporów na poziomach 0,8770 i 0,8820 notowania EUR/USD osiągnęły na piątkowej sesji poziom 0,8865. Jednak dobre dane z USA o produkcji przemysłowej i wzrost indeksu nastrojów konsumenckich (Michigan Sentiment Indeks) doprowadziły do korekty kursu i umocnienia dolara.
Imponujący wzrost notowań EUR/USD, jaki obserwowali ostatnio inwestorzy, świadczy o powolnej zmianie sentymentu szczególnie wobec dolara. Wartość wskaźnika Dolar Indeks spadła poniżej poziomu 117,0 pkt., co oznacza, że dolar traci na wartości wobec kluczowych walut. Na rynku coraz częściej mówi się, że osłabienie dolara wyreżyserowane zostało ostatnio przez prezydenta Busha i jego gabinet. Jak bowiem wiadomo, polityka mocnego dolara przyczynia się do rosnącego deficytu handlowego USA. Gdyby dolar osłabił się wobec kluczowych walut o kilka proc., Stany Zjednoczone nie musiałyby wprowadzać ceł zaporowych na stal. Taki pogląd wyraziła ostatnio większość ekonomistów europejskich i amerykańscy przedstawiciele zrzeszenia producentów (NAM). Szef NAM Jerry Jasinowski powtórzył, że polityka mocnego dolara jest bardzo dokuczliwa dla amerykańskich eksporterów, co powoduje zmniejszenie produkcji przemysłowej, a w konsekwencji spadek zatrudnienia przez ostatnie półtora roku. Problem rosnącego deficytu obrotów bieżących USA poruszony został przez szefa Fed Alana Greenspana. Na konferencji bankowców Greenspan stwierdził, że deficyt obrotów bieżących w USA trzeba będzie powstrzymać. W jego opinii, mimo znaczącej nierównowagi handlowej, kurs dolara umacniał się, ponieważ deficyt finansowany jest dzięki napływowi zagranicznego kapitału.
Inwestorzy z niepokojem patrzą również na zapowiedzi ataku wojsk amerykańskich na Irak. Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Dick Cheney powiedział amerykańskim oddziałom w Egipcie, by przygotowały się na „drugą fazę wojny z terroryzmem”. George Bush stwierdził natomiast, że prezydent Iraku Saddam Hussain stanowi problem. Można to odebrać jako sygnał kolejnego ruchu USA przeciwko Irakowi. Zazwyczaj w takich sytuacjach wzbudza się popyt na franka szwajcarskiego. W minionym tygodniu notowania USD/CHF spadły do poziomu 1,6485 — nieobecnego na rynku od ponad dwóch miesięcy. Umacniająca się szwajcarska waluta dała pośrednio wsparcie euro.
Najważniejsze informacje makroekonomiczne z Eurolandu dotyczyły spadku PKB. W IV kwartale PKB EMU skurczył się o 0,2 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem. W ujęciu rocznym PKB wzrósł o 0,6 proc. Spadek PKB zdarzył się po raz pierwszy od 1993 r. Wynikał on z niskich wydatków konsumenckich i spadku inwestycji. Zdaniem ekspertów Komisji Europejskiej, są już sygnały świadczące, że gospodarka Eurolandu wkracza na ścieżkę wzrostu.
Naszym zdaniem, w nadchodzącym tygodniu notowania EUR/USD nie powinny przełamać górnej granicy 6- -miesięcznego kanału spadkowego, czyli poziomu EUR/USD 0,8880. W tej okolicy inwestorzy powinni zajmować krótkie pozycje w europejskiej walucie. Z drugiej strony dobrymi poziomami do kupna euro są okolice EUR/USD 0,8760. Najważniejszym wydarzeniem tygodnia będzie posiedzenie Fed, podczas którego zapadnie decyzja o zmianie nastawienia w polityce pieniężnej.