Doradca ma szlaban na PAK

Agnieszka Berger
opublikowano: 2009-05-07 00:00

Elektrimowi nie podoba się, że kancelaria Salans, reprezentująca śmiertelnego wroga — Vivendi, ma doradzać przy prywatyzacji PAK.

Wybór kancelarii oznacza opóźnienie prywatyzacji elektrowni o kolejne miesiące

Elektrimowi nie podoba się, że kancelaria Salans, reprezentująca śmiertelnego wroga — Vivendi, ma doradzać przy prywatyzacji PAK.

W drugim podejściu Ministerstwu Skarbu Państwa (MSP) udało się rozstrzygnąć przetarg na doradztwo przy prywatyzacji Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (PAK). Wieloletni spór o spółkę między skarbem a Elektrimem zmierza do finału? Niekoniecznie. Wybrany przez MSP doradca bardzo nie podoba się współwłaścicielowi PAK, co może oznaczać kolejne stracone miesiące.

— Mamy do czynienia z konfliktem interesów, bo kancelaria Salans, która w ramach konsorcjum F5 Konsulting ma zająć się doradztwem prawnym, reprezentuje Vivendi w sporze z Elektrimem. Ujawnienie tajemnic PAK takiemu doradcy nie wchodzi w grę — mówi nasz anonimowy rozmówca związany z grupą Elektrimu.

Nie pod dyktando

Problem z wyborem doradcy do prywatyzacji PAK pojawia się nie pierwszy raz. Poprzedniego przetargu, prowadzonego jeszcze w ubiegłym roku, resort nie zdołał doprowadzić do finału, bo — według MSP — żadna ze złożonych wówczas ofert nie spełniała wymogów formalnych. Już wtedy nieoficjalnie mówiło się, że firmy doradcze miały poważne obawy, czy Elektrim wpuści je do PAK.

Ze strony Elektrimu pojawiają się sugestie, żeby MSP zmieniło decyzję i zleciło doradztwo drugiej na przetargowej liście firmie KPMG. Ministerstwu nie podoba się jednak, że inwestor próbuje mu dyktować, komu ma powierzyć takie zlecenie. Resort nie podpisał jeszcze umowy ze zwycięskim konsorcjum F5 Konsulting, ale zapowiada, że chce to zrobić w najbliższym czasie.

— Ostateczny termin upływa 26 maja, ale chcielibyśmy to załatwić szybciej — w ciągu 10 dni. Termin składania protestów w sprawie rozstrzygnięcia przetargu już minął. Żaden formalny sprzeciw nie wpłynął, choć dotarły do mnie nieoficjalne informacje o niezadowoleniu Elektrimu — przyznaje Marcin Zieliński, dyrektor Departamentu Nadzoru Właścicielskiego i Prywatyzacji III w MSP.

Dodaje, że MSP nie dostało jeszcze pisemnej zgody Elektrimu na wprowadzenie doradcy do PAK, ale koresponduje w tej sprawie z zarządcą upadłej spółki.

— Optymalne byłoby podpisanie umowy z doradcą już po uzyskaniu zgody na badanie. Ale jeśli to się nie uda, firma doradcza zacznie od kopalni, których prywatyzacja będzie prowadzona równolegle — mówi szef departamentu.

Resort skarbu chciałby w tym roku definitywnie zamknąć proces prywatyzacji PAK, kończąc równocześnie wieloletni spór z Elektrimem. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że sprawa nareszcie zmierza do szczęśliwego finału. Przełomem była wstępna akceptacja Elektrimu dla propozycji MSP, żeby inwestor zrezygnował z zapisanego w umowie prywatyzacyjnej prawa pierwokupu pozostałych akcji. Do skarbu należy połowa kapitału spółki, jednak kontrolę operacyjną nad PAK sprawuje Elektrim. O to, czy inwestor ma prawo domagać się sprzedaży pakietu należącego do MSP, strony od ubiegłego roku spierają się przed sądem. Na razie jest remis.

Terminy warte miliardy

Kolejnym punktem zapalnym są zobowiązania inwestycyjne Elektrimu. Część z nich dotyczyła zakończonej już budowy elektrowni Pątnów II. Pozostałe zakładają m.in. odbudowę wyeksploatowanej elektrowni Pątnów I. Katarzyna Muszkat, prezes PAK, twierdzi, że spółka realizuje je zgodnie z umową prywatyzacyjną.

— Trwa modernizacja infrastruktury. Do końca 2011 r. zamierzamy wybudować dwa bloki. Zainstalujemy w nich nowe kotły i rewitalizowane turbiny. Dwie kolejne jednostki, zgodnie z uchwałą rady nadzorczej, muszą powstać w II połowie 2013 r. Na pewno zdążymy — mówi Katarzyna Muszkat.

Skarb jest innego zdania. Według Marcina Zielińskiego, inwestycje powinny zostać zakończone w 2011 r.

— O terminie decyduje umowa prywatyzacyjna, a nie uchwała kontrolowanej prze Elektrim rady nadzorczej PAK. Nie ma mowy o zmianie harmonogramu bez zgody ministra skarbu — podkreśla dyrektor.

Niezrealizowanie zobowiązań byłoby podstawą do kolejnego długiego sporu między skarbem a Elektrimem. W grę wchodzą odszkodowania liczone w mld zł.

Kość niezgody między skarbem państwa a Elektrimem są tzw. kontrakty tureckie. Chodzi o działalność spółki z początku lat 90. MSP od dawna twierdzi, że Elektrim ma z jej tytułu dług wobec skarbu. W ubiegłym tygodniu resort wywalczył wpisanie 380 mln zł na listę wierzytelności upadłej firmy.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface

Partner strategiczny

Alior

Partnerzy

GPW Orlen Targi Kielce