Doręczenie jest zbyt drogie
Konsumencki e-commerce będzie jeszcze długo raczkować
Przyszły rok ma być czasem narodzin handlu elektronicznego w Polsce. Powstają jednak wątpliwości, czy może się on dynamicznie rozwijać mimo wielu przeszkód mentalnych, prawnych i logistycznych. Problemem, który zniechęca klientów, są koszty dostawy zamówionych towarów.
— Mam nadzieję, że przyszły rok będzie początkiem prawdziwego handlu elektronicznego. Z tego założenia wyszliśmy rozpoczynając pracę nad tworzeniem pasażu handlowego Onet — mówi Piotr Wilam, prezes firmy Optimus Pascal.
To nie USA
Za uruchamianiem przedsięwzięć internetowych skierowanych do klientów indywidualnych w Polsce przemawia głównie argument, że w Stanach Zjednoczonych to się udało. Wielu uważa, że taka argumentacja jest wystarczająca. Jednak spotkać się można z chłodniejszymi ocenami.
Część specjalistów twierdzi, że perspektywy handlu elektronicznego w linii biznes-klient nie są zbyt obiecujące. Mimo to coraz więcej firm uruchamia strony, mające przynosić im w przyszłości krocie. Jednak na niekorzyść zbyt dużych inwestycji w obrót wirtualny przemawia wiele czynników.
Zalicza się do nich między innymi wysokie ceny połączeń z Internetem, słabą jakość tego typu usług oraz niezamożność polskiego społeczeństwa. Zdaniem specjalistów, równie palącym problemem jest kwestia uregulowania prawnego podpisu elektronicznego.
Opór materii
Z badań Demoskopu, przeprowadzonych na zlecenie firmy Andersen Consulting, wynika, że zaledwie 20 proc. Polaków kiedykolwiek kupiło produkt w sprzedaży bezpośredniej. W Internecie z ofertą handlową do czynienia miało 5 proc. respondentów. Jeszcze gorzej wygląda sprawa zaufania polskich konsumentów do tej formy sprzedaży. Ponad połowa pytanych miała złe zdanie na temat tego rodzaju firm.
Nieufność konsumentów, a przez to niska akceptacja sprzedaży bezpośredniej, powoduje, że w Polsce za pośrednictwem Internetu kupuje się głównie towary o wartości nie przekraczającej 2 tys. zł. Są to przede wszystkim płyty CD, książki, gry i multimedia. Przy takiej gamie towarów pojawia się kolejny dotkliwy problem infrastrukturalny, stawiający pod dużym znakiem zapytania sens przedsięwzięć handlowych w sieci. Barierą są dość wysokie koszty usług doręczeniowych, przewyższające niekiedy cenę zakupionego towaru. Jednak w chwili obecnej nie koszty dostawy, lecz fizyczne dostarczenie zamówionego towaru klientom sprawia prowadzącym rodzime sklepy wirtualne pewne trudności.
Problematyczne dostawy
— Wielu sklepom internetowym z Polsce dostawa towaru przychodzi dość trudno, dlatego głównym wymogiem stawianym sklepom pragnącym znaleźć się w pasażu Onet była kwestia realizacji dostaw. Inne czynniki znalazły się na dalszym planie — mówi Tomasz Kolbusz z Optimus Pascal.
— Przed handlem elektronicznym w Polsce stoi wiele poważnych przeszkód, jednak przynajmniej część z nich można przezwyciężyć. Na przykład problemy z wysokimi kosztami doręczenia można niwelować dzięki stworzeniu unikatowej oferty produktów niedostępnych lub trudno dostępnych na rynku — mówi Maciej Markowski z Andersen Consulting.