Drobni akcjonariusze walczą z KCI

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2017-07-19 22:00
zaktualizowano: 2017-07-19 20:19

Spółka, kontrolowana przez Grzegorza Hajdarowicza, ma sfinansować swoje zejście z GPW. Drobni udziałowcy stają okoniem.

Główny akcjonariusz chce płacić jak najmniej, a drobni chcą dostać jak najwięcej — to truizm podczas wezwań na akcje notowanych na warszawskiej giełdzie spółek. Czasem jednak spór między obiema stronami zaognia się tak, że lądują w sądach. To przypadek spółki KCI.

— Spekulanci narażają na szwank innych drobnych akcjonariuszy, prorokując cenę nawet kilkanaście razy wyższą od bieżącej. Nie chcę, żeby całe odium spadło na mnie, kiedy tak się nie stanie — mówiłw ubiegłym tygodniu na łamach „Rz” i „Parkietu” Grzegorz Hajdarowicz, inwestor kontrolujący KCI, a za jego pośrednictwem obie gazety.
Fot. Grzegorz Kawecki

— Spekulanci narażają na szwank innych drobnych akcjonariuszy, prorokując cenę nawet kilkanaście razy wyższą od bieżącej. Nie chcę, żeby całe odium spadło na mnie, kiedy tak się nie stanie — mówiłw ubiegłym tygodniu na łamach „Rz” i „Parkietu” Grzegorz Hajdarowicz, inwestor kontrolujący KCI, a za jego pośrednictwem obie gazety.

W najbliższy piątek nadzwyczajne walne KCI ma wyrazić zgodę na finansowanie przez spółkę nabywania akcji własnych (za pośrednictwem zarejestrowanej w Luksemburgu spółki Gremi International S.a r.l.) w drodze wezwania, przymusowego wykupu lub innej. Nie jest jeszcze jasne, ile pieniędzy ma pójść na ten cel. Grzegorz Hajdarowicz może być zmuszony do przeprowadzenia wezwania przez zarząd GPW, który — zgodnie z marcowym komunikatem — wstępnie oczekuje tego w związku z planem przeniesienia KCI z głównego rynku na NewConnect.

Z wypowiedzi Grzegorza Hajdarowicza wynika, że inwestor nie zamierza płacić w ewentualnym wezwaniu więcej niż 0,84 zł za akcję — i liczy na to, że wezwania w ogóle uda się uniknąć. W ostatnich tygodniach za papiery na giełdzie płaci się około 1 zł. Główny akcjonariusz uważa, że to efekt manipulacji kursem, spółka złożyła w tej sprawie zawiadomienie do KNF. Drobni mają inne zdanie.

— Uważamy cenę, o której mówi Grzegorz Hajdarowicz, za zdecydowanie zbyt niską. W przypadku ogłoszenia wezwania wartość godziwą akcji KCI szacujemy na 3-5 zł. To i tak mniej niż wartość księgowa. Kurs akcji spółki jest zaniżony ze względu na jej złą reputację — mówi Piotr Szczęsny, jeden z mniejszościowych akcjonariuszyKCI, pozostających w sporze z Grzegorzem Hajdarowiczem.

W styczniu walne zgromadzenie KCI wyraziło zgodę na przeniesienie spółki z GPW na rynek NewConnect. Grzegorz Hajdarowicz tłumaczył decyzję mniejszymi obowiązkami informacyjnymi i brakiem korzyści z dalszego notowania na głównym rynku. To pionierska operacja na polskiej giełdzie — o ile transferowiczów z NewConnect na GPW nie brakuje, o tyle w drugą stronę nie przenosił się jeszcze nikt. Kłótnia o wezwanie i sposób jego finansowania, na którą zanosi się na piątkowym walnym, to kolejna odsłona trwającego od lat sporu Grzegorza Hajdarowicza z drobnymi akcjonariuszami, którzy zaskarżają do sądów podejmowane jego głosami uchwały i zasypujązarząd pytaniami, dotyczącymi m.in. rozliczeń KCI z innymi spółkami z grupy milionera. Inwestor zarzuca mniejszościowym akcjonariuszom szantaż korporacyjny.

Ostatnio drobni odnieśli małe zwycięstwo. 10 lipca warszawski sąd okręgowy ogłosił wyrok w sprawie z powództwa akcjonariuszy Piotra Szczęsnego i Radosława Kędziora o uchylenie uchwały walnego spółki Gremi Media (wchłoniętej później przez KCI), dotyczącej przeznaczenia zysku netto za 2014 r. (przeznaczony został na kapitał zapasowy, drobni chcieli dywidendy). Powództwo mniejszościowych akcjonariuszy uwzględniono, ale wyrok nie jest prawomocny i KCI prawdopodobnie będzie apelować. Wcześniej w tym roku Piotr Szczęsny przegrał sprawę, która dotyczyła udzielenia prezesowi KCI absolutorium za 2014 r.

— Spraw sądowych jest wiele, drobni akcjonariusze są też pozywani o ochronę dóbr osobistych. W przypadku uchwały o podziale zysku za 2014 r. wygraliśmy, ale czekamy jeszcze na pisemne uzasadnienie sądu. Jeszcze nie zapadła decyzja, czy będziemy zaskarżać uchwały, które zapewne podejmie piątkowe walne — mówi Piotr Szczęsny. Grzegorz Hajdarowicz ma pośrednio około 60 proc. akcji KCI. Na walnych zgromadzeniach spółki, na których nie rejestruje się większość drobnych akcjonariuszy, zazwyczaj posiada znacznie ponad 90 proc. głosów.