Za dwa lata grupa PZU ma być holdingiem. Ucieszy to obecnych i przyszłych akcjonariuszy. O ile uda się program szybko wprowadzić w życie...
Dzięki uchwale piątkowego walnego zgromadzenia, grupa PZU zostanie przekształcona w holding.
— Proces powinien się zakończyć najpóźniej do połowy 2006 r. — zakłada zarząd.
I choć w przypadku ubezpieczeniowego giganta nie będzie to łatwe, specjaliści twierdzą, że gra jest warta świeczki.
— Przekształcenie grupy PZU w holding to coś, czego inwestorzy od dawna oczekiwali. Dzięki temu łatwiej będzie można zarządzać poszczególnymi spółkami i uzyskać większą transparentność. Do tej pory PZU nie kontrolowało w pełni wszystkich spółek. W największym stopniu odnosi się to do PZU Życie — komentuje Andrzej Klesyk, wiceprezes Boston Consulting Group.
Oprócz zwiększenia efektywności zarządzania, nowa konstrukcja grupy ma umożliwić niemałe ograniczenie kosztów dzięki efektom synergii.
— Nie mamy jeszcze dokładnych szacunków, ale tylko na poziomie kosztów administracyjnych powinno to pozwolić na oszczędności 500 mln zł rocznie — mówi Cezary Stypułkowski, prezes PZU.
Nowa struktura ma ogromne znaczenie dla inwestorów wybierającego się na giełdę PZU: skarbu państwa i konsorcjum Eureko-Millennium.
— Reorganizacja z pewnością podniesie wycenę PZU. Przygotowując rekomendacje inwestycyjne dla spółki, analitycy nie będą musieli uwzględniać części ryzyk, z jakimi teraz mamy do czynienia. Aby jednak tak się stało, plan musi być wprowadzony w życie. Dobre chęci to za mało — twierdzi Andrzej Klesyk.
Prezes Cezary Stypułkowski zapewnia, że zarządowi chęci do działania nie brak. Na pierwszy ogień pójdzie zarządzanie aktywami w grupie. Do końca roku szczegóły centralizacji mają zostać przedstawione radzie nadzorczej.