Drozapol powoli zmierza do delistingu

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2024-04-19 15:28

Główni akcjonariusze nie osiągnęli celu, jaki przyświecał wezwaniu. Nie znaczy to jednak, że spółka pozostanie na giełdzie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Akcje dające 4,66 proc. głosów udało się skupić spółce Drozapol-Profil w wezwaniu, w którym uczestniczyła ze swoimi głównymi akcjonriuszami. Wojciech Rybka, Grażyna Rybka, Drozapol-Profil i kontrolowana przez Drozapol spółka DP Invest ogłosili wezwanie na akcje Drozapolu w lutym 2024 r.

Rodzina prezesa działającego w branży metalowej Drozapolu kontrolowała wtedy 74,7 proc. głosów na walnych i przez sam Drozpaol chciała skupić akcje uprawniające do pozostałych 25,3 proc. głosów, następnie je umorzyć i podjąć działania zmierzające do delistingu spółki.

Zapisy w wezwaniu można było składać od 1 marca do 15 kwietnia. Wzywający płacili 3,85 zł za walor. 9 kwietnia cena została podwyższona do 4,10 zł, ale zainteresowanie sprzedających nie dopisało. Po rozliczeniu wezwania udział rodziny prezesa i podmiotów przez nią kontrolowanych w akcjonariacie Drozapolu wzrósł do 79,4 proc.

Skupiony pakiet akcji nie pozwala na przymusowy wykup pozostałych akcjonariuszy, bo do tego potrzeba 95 proc. głosów. Nie wyklucza jednak podjęcia uchwały o delistingu, bo do tego potrzeba na walnym większości 90 proc. głosów przy obecności co najmniej połowy kapitału. Biorąc pod uwagę, że na walne zgromadzenia nigdy nie przychodzi 100 proc. akcjonariuszy, głosy będące w dyspozycji rodziny prezesa powinny wystarczyć do podjęcia uchwały o delistingu.