Mieszkania: Domy pod miastem kontra apartamenty w mieście — choć do niedawna szala popularności przechylała się na korzyść tych pierwszych, ostatnio się to zmienia
Zgodnie z danymi GUS w ostatnich pięciu latach ponad 319 tys. osób
zrezygnowało z mieszkania w miastach wojewódzkich na rzecz domu na wsi.
W przeciwnym kierunku przeprowadziło się 185 tys. osób. Saldo migracji z
miast wynosi więc 134 tys. Choć dla tej pierwszej grupy osób z pewnością
kuszącym argumentem są niższe ceny nieruchomości poza miastem, to j est
też druga strona medalu — codzienne dojazdy do pracy, szkoły czy
przedszkola. Warto też pamiętać, że są to dane za pięć lat, a zdaniem
ekspertów w ostatnim czasie upodobania kupujących się zmieniają.
— Z naszych obserwacji wynika, że coraz więcej zapytań klientów dotyczy
nieruchomości w obrębie miast. Prestiż posiadania domu w ciekawej
okolicy ustępuje względom praktycznym. Codzienne problemy komunikacyjne,
koszty dojazdów do pracy znacznie oddalonej od miejsca
zamieszkania, brak odpowiedniej infrastruktury — to wszystko odstrasza
osoby aktywne zawodowo od inwestowania w domy za miastem. Oczywiście
rynek ten nie zamarł, bo nabywcami takich domów są osoby mieszkające
dotychczas w ich bliskich okolicach, np. w obrębie jednej gminy — mówi
Maricn Jańczuk z Metrohouse &Partnerzy.
Komu dom, komu apartament
Duże mieszkania i apartamenty są często traktowane jako alternatywa dla
domów szeregowych pod miastem. Podobieństwo cenowe skłania wiele rodzin
do zainteresowania się takimi projektami i co ciekawe przy stagnacji na
rynku domów segmenty o powierzchni 120-130 mkw. w granicach czy na
przedmieściach miast są bardzo poszukiwane. Deweloperzy często przy
sprzedaży posługują się hasłem: Kup dom w cenie mieszkania. I
rzeczywiście dopłacając niewiele do 3-4 pokojowego mieszkania można stać
się posiadaczem segmentu z ogródkiem — oczywiście w stanie
deweloperskim.
— Wiele zależy od zasobności portfela, sytuacji rodzinnej i tego, ile
czasu konkretna osoba poświęca na pracę. Trudno wyobrazić sobie, że
osoby, które w pracy zostają długo po godzinach, będą dojeżdżały z
odległości kilkudziesięciu kilometrów za miastem. Wtedy rozwiązaniem
może być utrzymywanie dwóch nieruchomości — weekendowego domu za miastem
i apartamentu w mieście, ale bardziej realne jest poprzestanie
tylko na tym ostatnim. Ktoś, dla kogo dużą wartością jest cisza i
spokój, może wybrać dom jednorodzinny — uważa Bartosz Turek, analityk
rynku nieruchomości Home Broker.
W obecnej sytuacji na rynku znalezienie odpowiednich nieruchomości z
każdego segmentu nie jest większym problemem. Kupując apartament z rynku
wtórnego o powierzchni ponad 80 mkw., zależnie od miasta, należy
przygotować się na wydatek przynajmniej 1–1,3 mln zł. Ceny
luksusowych domów wolnostojących rozpoczynają się od około 2 mln zł. Na
rynku spotkamy też perełki — oferty za kilkanaście milionów dla
prawdziwych koneserów.
Kosztowne utrzymanie
Rozważając wybór między domem a mieszkaniem, warto wziąć pod uwagę
koszty utrzymania nieruchomości związane choćby z ogrzewaniem oraz
pracę, jaką trzeba włożyć w zachowanie ich w dobrym stanie, np. prace w
ogrodzie. Zgodnie z danymi Home Broker, miesięczny koszt utrzymania
mieszkania w przeliczeniu na metr kwadratowy wynosi około 7,5 zł. W
przypadku domu jest to około 2,5 zł za metr. W efekcie rocznie na
utrzymanie średniej wielkości mieszkania trzeba wydać około 4,5 tys. zł,
a domu 3 tys. zł.
Za wyborem domu zamiast mieszkania może też przemawiać roczny koszt
odsetek od kredytu zaciągniętego na nieruchomość. Przyjmując, że budowa
średniej wielkości domu o powierzchni 140 mkw. kosztuje około 250 tys.
zł, a kredytobiorcy dysponowaliby 25-procentowym wkładem własnym i
chcieli się zadłużyć na 30 lat w rodzimej walucie, to można oszacować,
że przeciętnie w tym okresie na odsetki musieliby przeznaczyć 13,4 tys.
zł rocznie (oprocentowanie kredytu 6,5 proc.), 800 zł więcej byłoby w
przypadku kredytu na budowę domu w odległości 20 km od centrum, ale już
kredyt na budynek 30 kilometrów od centrum wiązałby się z rocznymi
odsetkami w wysokości 11,4 tys. zł, a 20 kilometrów dalej 9,7 tys. zł.
Są to jednak dane uśrednione, a wszystko zależy od indywidualnej
sytuacji, wielkości działki i domu, materiałów, z jakich został
wykonany, liczby domowników. Minusem domu za miastem jest czas potrzebny
na dojazdy do pracy i koszty utrzymania wco najmniej jednego samochodu.
W efekcie przy wyprowadzce 50 km od miasta oszczędności na cenie
nieruchomości mogą zostać bardzo szybko zniwelowane poprzez wyższe
roczne koszty dojazdów do pracy.