Mimo liberalizacji przepisów pod koniec 2004 r. operatorzy niezależni zdobyli zaledwie około 9,8 proc. abonentów sieci stacjonarnych.
Największymi operatorami niezależnymi są Netia i Telefonia Dialog, które mają odpowiednio 426 i 430 tys. abonentów.
Skuteczne „podgryzienie” monopolu TP — zaczyna wychodzić operatorom niezależnym, m.in. takim jak pionier na naszym rynku Niezależny Operator Międzystrefowy (NOM), a szczególnie szwedzkiemu Tele2. Dzięki skutecznie rywalizującym z TP, bo wyraźnie tańszym taryfom, spółka ta pozyskała ponad 1,5 mln klientów spośród 11,33 mln abonentów TP.
Kolejne liberalizacje rynku telekomunikacyjnego zaczęły owocować, bo mający kiedyś wyłączność na wszelkie usługi gigant zaczął tracić rynek.
Udział TP w rynku połączeń międzynarodowych wynosił pod koniec III kw. 2004 roku 72,1 proc. W rynku połączeń międzystrefowych monopolista miał w tym samym okresie 78,6 proc., zaś w najpóźniej zliberalizowanym rynku połączeń lokalnych 77,9 proc.
Tańsze gadanie
Z porównania cenników jednoznacznie wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat ceny połączeń międzymiastowych spadły co najmniej o 20 proc., połączeń do sieci komórkowych o 30 proc., zaś międzynarodowych o przeszło połowę. Po części jest to efekt narzuconego TP przez regulatora obowiązku równoważenia taryf, po części ofensywy operatorów niezależnych, którzy oferują abonentom TP połączenia przez prefiks lub tzw. preselekcję, czyli stałe przekierowanie na daną firmę na centrali (w obu przypadkach klient nie rezygnuje z abonamentu i linii Telekomunikacji Polskiej, korzysta tylko z części usług jej konkurentów). Na początku grudnia niezależni rozpoczęli szturm na ostatni bastion monopolu TP — wart ponad 3 mld zł rocznie rynek rozmów lokalnych. Obsługę takich połączeń w sieci TP zaoferowało jako pierwsze Tele2 po stawkach niższych od kilkunastu do 31 proc. w zależności od pory dnia.
Młodsi bracia
Prawdziwym przebojem ubiegłego roku okazała się możliwość taniego dzwonienia, szczególnie za granicę, poprzez numery z serii 0-700, kojarzone zazwyczaj z kosztownymi numerami rozrywkowymi i częstymi nadużyciami telekomunikacyjnymi w postaci tzw. dialerów. Usługi oferowane pod numerami 0-700, takie jak TaniFon, AleNumer, Tele24 czy wpTelefon są skonstruowane na jednej stawce. Niezależnie od tego, dokąd ich użytkownik dzwoni, płaci zawsze 35 gr za minutę. W przypadku połączeń do bardzo odległych od Polski krajów, np. do USA, jest to najniższa stawka na rynku. Na dziesięciominutowej rozmowie przez 0-700 można zyskać nawet 11,1 zł w porównaniu z TP. W przypadku takich krajów jak Brazylia czy Chile, gdzie stawka niedawnego monopolisty przekracza 7 zł, oszczędności sięgają nawet 95 proc.