Ekspertka: umowa Węgier i Francji ws. paliwa jądrowego wzmocni przeciwników sankcji na sektor atomowy Rosji

PAP
opublikowano: 2024-10-26 19:53

Podpisana w piątek węgiersko-francuska umowa ws. dostaw paliwa dla elektrowni jądrowej w Paksu na Węgrzech wzmocni koalicję krajów, które sprzeciwiają się obłożeniu rosyjskiego sektora jądrowego unijnymi sankcjami – oceniła w rozmowie z PAP analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) Ilona Gizińska.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Francja i Węgry to czołowi przeciwnicy nałożenia unijnych sankcji na rosyjski sektor energetyki atomowej – podkreśliła Gizińska. „Budapeszt liczy, że większe zaangażowanie podmiotów francuskich w projekt rozbudowy nowych bloków w Paksu wzmocni sprzeciw Paryża w sprawie ewentualnego nałożenia (takich) sankcji" – dodała.

W piątek francuski Framatome i węgierska państwowa firma MVM poinformowały o podpisaniu w Budapeszcie umowy na długoterminowe dostawy od 2027 r. paliwa dla reaktorów typu VVER jedynej węgierskiej elektrowni jądrowej w Paksu. „Dzięki tej umowie (…) wzmocnimy suwerenność energetyczną naszego kraju” – ocenił minister energetyki Węgier Csaba Lantos.

Jak zauważył portal Energy Intelligence, Węgry są ostatnim krajem UE eksploatującym zaprojektowane jeszcze w Związku Radzieckim reaktory VVER, który zdecydował się na dywersyfikację dostaw paliwa jądrowego. Obecnie w Unii Europejskiej działa 19 tego typu reaktorów, w tym w Bułgarii, Czechach, Finlandii oraz na Węgrzech i Słowacji.

„Podpisana w piątek umowa dotycząca dostaw paliwa nie tylko wzmacnia koalicję przeciwko sankcjom, ale pozwala też węgierskiemu rządowi na przedstawianie rozbudowy Paksu jako projektu rosyjsko-francuskiego, a nie realizowanego przez sam Rosatom” – dodała Gizińska.

Analityczka przypomniała, że rola Francji w projekcie rozbudowy elektrowni w Paksu znacząco wzrosła, gdy na początku 2023 r. niemiecki Siemens wycofał się z dostarczenia systemów sterowania dla nowych bloków.

„Projekt od 2019 r. zakładał, że komponenty te zostaną dostarczone przez konsorcjum niemiecko-francuskie. W przeciwieństwie do Berlina Paryż wyraził zgodę na dalszy udział Framatome w budowie nowych reaktorów, argumentując, że sankcje nałożone na Rosję po ataku na Ukrainę nie dotyczą sektora jądrowego” – przypomniała Gizińska.

Siłownia w Paksu w środkowych Węgrzech ma cztery aktywne bloki o łącznej mocy 2000 MW, które pokrywają ponad 40 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Rozpoczęły one pracę w połowie lat 80., a ich wycofanie było planowane na połowę lat 30. XXI wieku. Rząd w Budapeszcie chce jednak wydłużyć okres ich eksploatacji o kolejne 20 lat.

Rosyjski państwowy koncern Rosatom rozbudowuje obecnie dwa nowe bloki elektrowni, o mocy 1200 MW każdy. Jest to jeden z kluczowych projektów energetycznych rządu Viktora Orbana. Wartość całej inwestycji ma wynieść około 12 mld euro, a 80 proc. kosztów pokryje rosyjski kredyt.

Rosja ma duży wpływ na węgierski sektor energii, w tym na dostawy surowców energetycznych na Węgry, które importują rocznie 4,5 mld metrów sześciennych gazu ziemnego na podstawie 15-letniego kontraktu z Gazpromem, podpisanego we wrześniu 2021 roku. Ponadto kraj sprowadził w 2023 r. 4,5 mln ton ropy.

Na początku października MSZ w Budapeszcie poinformowało, że Węgry podpisały z Gazpromem memorandum, które może zwiększyć przesył rosyjskiego gazu. Strona węgierska twierdzi, że import gazu rurociągiem Turecki Potok, którego operatorem jest Gazprom, może zastąpić tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę.