Eksport imponujący, ale mało efektywny

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2015-04-24 00:00

Ekspansja zagraniczna Polskich firm gwałtownie rośnie, jednak wciąż sprzedajemy tanio i nie jesteśmy innowacyjni

Polskie firmy wykorzystały okazję, jaką dało im wprowadzenie wolnego rynku i otwarcie gospodarki na świat. Dzięki temu dzisiaj gospodarczą ekspansję zagraniczną można zaliczyć do jednego z największych osiągnięć naszego kraju od upadku komunizmu — przekonują autorzy raportu Grant Thornton o ekspansji zagranicznej polskich firm.

Dwa tysiące procent wzrostu

Pokazują to również dane ze wspomnianego raportu, zgodnie z którymi w ciągu ostatniego ćwierćwiecza polski eksport wzrósł aż 21-krotnie, dokładnie o 2069 proc. (realnie, po uwzględnieniu inflacji, licząc w USD). W 1990 r. wynosił zaledwie 12 mld USD i stanowił równowartość ok. 2 proc. polskiego PKB. Dzisiaj stanowi aż 46,7 proc. PKB. Do tego poprawiła się jego struktura — zarówno produktowa, jak i geograficzna. Przede wszystkim zmalał udział surowców (z 22,3 proc. do 5,3 proc.), a wzrósł wyrobów przetworzonych (z 77,7 proc. do 94,7 proc.).

— To spory skok naprzód, choć trzeba pamiętać, że w wyrobach przetworzonych nadal dominują komponenty i półprodukty, natomiast produkty finalne stanowią tylko ok. 45 proc. naszego eksportu — zwraca uwagę Tomasz Wróblewski, partner zarządzający Grant Thornton w Polsce. Ponadto polskie firmy coraz odważniej wchodzą na nowe, nieodkryte dotychczas rynki. Zgodnie ze statystykami GUS, nasze towary w 2014 r. były sprzedawane w 218 krajach świata, w tym tak egzotycznych jak Gwinea Równikowa, Wyspy Kokosowe czy Kiribati. W okresie 2009-14 dynamicznie rósł eksport do krajów Ameryki Północnej i Południowej (o 338,5 proc.), Australii i Oceanii (86,2 proc.), Europy poza Unią Europejską (o 61,4 proc.) oraz Azji (41 proc.). Szczególnie wysokie zwyżki odnotowaliśmy w takich krajach, jak USA, Indie, Chiny czy Brazylia.

Tanio i bez innowacji

Jednak pomimo tak pozytywnych danych Polski eksport ma także swoje ciemne strony. Zdaniem Waldemara Frąckowiaka, kierownika Katedry Inwestycji i Rynków Kapitałowych na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu, jego słabością jest koncentracja na Unii Europejskiej — ćwierć polskiego eksportu trafia przecież do Niemiec, kolejna do reszty strefy euro i jeszcze jedna do reszty UE. Tylko około 25 proc. eksportujemy do reszty świata.

— Europa Zachodnia to bogaty rynek. Aby się do niego dostać, trzeba sprzedawać tanio. Spełniliśmy jego wymagania dotyczące jakości, ale konkurujemy ceną, co powoduje sprzedaż z niską marżą i odbija się na kosztach pracy. Słabo opłacani ludzie nie odczuwają wzrostu dobrobytu i nie są w stanie wpłynąć na zwiększenie popytu wewnętrznego. Efektywność naszego eksportu jest zatem niska — tłumaczy Waldemar Frąckowiak.

Uważa, że kluczowa jest zatem reorganizacja polskiego eksportu na rynki, które dzisiaj napędzają światowy wzrost gospodarczy — Bliski Wschód, Azję i Afrykę. Eksperci zwracają również uwagę, że polska ekspansja zagraniczna to głównie eksport, podczas gdy w przypadku rozwiniętych rynków równie znaczące są inwestycjezagraniczne. W tym obszarze nie mamy dużych osiągnięć, a to negatywnie odbija się na bilansie płatniczym polskiej gospodarki. Skumulowane polskie inwestycje warte są ok. 170 mld zł, co stanowi 21 proc. obrotów eksportowych z 2014 r. Zagraniczne firmy działające w Polsce w ramach dywidend przekazały w minionym roku właścicielom 94 mld zł, podczas gdy polskie firmy z zagranicznych spółek sprowadziły do kraju tylko 13 mld zł dywidend.

Optymistyczna przyszłość

Problemem polskiego eksportu jest także jakość i innowacyjność polskich towarów.

— Nadal ustępuje ona produkcji większości krajów UE — mówi Tomasz Wróblewski.

Zdaniem Waldemara Frąckowiaka, nie stać nas na własne innowacje produktowe i technologiczne, ale możemy absorbować jak najwięcej innowacyjnych inwestycji zagranicznych, które pomogą nam wejść na wyższy poziom rozwoju. Leszek Dziawgo, kierownik Katedry Zarządzania Finansami na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, dodaje, że polskim przedsiębiorcom w rozwoju pomogłaby również zmiana podejścia do biznesu.

Najlepiej po prostu mu nie przeszkadzać, ale warto też, żeby rząd stworzył mu takie warunki, które umożliwią swobodny rozwój, bez konieczności skupiania się na przeszkodach. Pomimo tych problemów Grant Thornton prognozuje, że w najbliższych latach Polski eksport będzie się rozwijał i do 2020 r. wzrośnie o jedną trzecią, a przedsiębiorcy będą coraz odważniej wchodzić na nowe rynki. Wzrośnie znaczenie Ameryki Północnej i Południowej, większym zainteresowaniem będą się także cieszyć kraje europejskie spoza UE.